Poprzedni tom „Hrabstwa Harrow” dał nam odpocząć od głównej historii i skupił się na postaciach i wydarzeniach pobocznych. W tomie czwartym wracamy do naszej bohaterki, Emmy, która poznaje w nim swoją rodzinę. Prawdziwą rodzinę. Jednak znane powiedzenie mówi, że „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu”. Czy tak będzie i tym razem?
Z RODZINĄ NAJLEPIEJ WYCHODZI SIĘ NA ZDJĘCIU
W tomie trzecim jedną z historii była ta o Bezskórym Chłopcu, który za sprawą tajemniczego wędrowca stara się odkryć prawdę o swojej przeszłości. Jak się okazuje, owym mężczyzną był Levi, istota o nadnaturalnych zdolnościach, który przybył do Harrow wraz z innymi sobie podobnymi. Istoty te nazywają siebie „rodziną” i spotykają się raz na dziesięć lat lub gdy wymaga tego sytuacja. Są też długowieczni. Właśnie jedną z takich istot była wiedźma Hester Beck, która przez swoje czyny została wygnana z tego grona. Teraz, gdy rodzina powróciła i chce zaprosić do swojego grona Emmę, nikt nie może czuć się bezpiecznie. Zwłaszcza tytułowe Harrow.
Czwarty tom serii rzuca nam światło nie tylko na przeszłość Emmy i jej rzekomych krewnych, lecz także na kolejne okropności, których dopuściła się Hester Beck. Scenarzysta w dalszym ciągu rozbudowuje i poszerza mitologię tytułowego Hrabstwa. Dostajemy nie tylko nowe pytania, ale także odpowiedzi na stare. Przynajmniej niektóre. Pomimo tego, że „Rodzina” pcha historię Emmy do przodu, to muszę przyznać, że najnowszym tomem jestem trochę zawiedziony. Odnoszę wrażenie, że autor popadł w drobną schematyczność. Kolejny raz przedstawione są postaci, które w jakiś sposób związane są z naszą bohaterką i które kolejny raz chcą wykorzystać ją do swoich celów. Jeszcze raz mówi się nam, jak zła była Hester i jaka moc drzemie w Emmie. Zakończenie również przypomina to poprzednie. Nie zrozumcie mnie źle, to nadal dobra i ciekawa historia, ale uważam, że potencjał drzemiący w tym świecie jest o wiele większy.
TYLER CROOK ZACHWYCA… ZNOWU
O stronie graficznej komiksu nie będę się rozpisywał, bo powtórzyłbym to, co twierdziłem przy okazji poprzednich tomów. Tyler Cook ponownie stworzył przepiękne ilustracje, które są najmocniejszą stroną tego tytułu. Jego kunszt jak zawsze można podziwiać również w obszernej galerii dodatków. Także i tym razem dostajemy szkice, fragmenty scenariusza i szczegółowy proces powstawania okładek wraz z opisem.
Pomimo tego, że czwarty tom „Hrabstwa Harrow” wydał mi się trochę schematyczny i powtarzalny, nadal z chęcią będę śledził historię Emmy. Osobiście czekam na powrót Kammi i rozbudowanie mitologii tajemniczych stworów zamieszkujących Hrabstwo. W chwili gdy piszę te słowa, seria została już zakończona, a całość znajdzie się w ośmiu tomach zbiorczych. Tak więc przed nami jeszcze cztery tomy, które mam nadzieję odpowiedzą nam na wszystkie pytania. Liczę, że Cullen Bunn nie zawiedzie.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Tyler Crook
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Mucha Comics
Data wydania: maj 2018
Liczba stron: 120
Format: 170 x 260 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Cena: 55zł