YE - okładka

YE – okładka

 

Wydawnictwo Mandioca weszło w zeszłym roku na polski rynek zdecydowanym krokiem. Skupili się na przybliżeniu komiksów z obszarów, które do tej pory były dosyć słabo prezentowane w Polsce – Ameryki Południowej. Jedną z najnowszych publikacji jest „YE”, który stworzył Guilherme Petreca. To przepięknie narysowana opowieść odwołująca się do klasycznych baśni.

Baśnie te miały jedną wspólną cechę niezależnie od tego, z jakiego kręgu kulturowego pochodziły. Ich celem było przekazanie pewnej wiedzy, zawsze płynął z nich morał. Nauka dla młodego słuchacza, a później i czytelnika, która miała mu pomóc wejść w dorosły świat. Tak jest i w przypadku „YE”. Przepięknie, z rozmachem narysowanej opowieści, którą pomimo prostoty można odczytywać na kilku płaszczyznach.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

 

Komiks drogi

YE to młody chłopak, którego imię pochodzi od jedynego dźwięku, jaki wydaje. W małej sielskiej wiosce prowadzi życie, którego rytm wytyczają lokalne zwyczaje i powinności, jak np. zbiory. Pewnego dnia chłopiec musi jednak zmierzyć się z groźnym Królem, który obrał go sobie na cel. Żeby wyrwać się spod jego jarzma, YE musi wyruszyć w długą podróż. Na jej trasie czeka go wiele wyzwań. Będzie musiał zmierzyć się nie tylko z własnymi słabościami. Na jego drodze staną między innymi piraci, tacy prawdziwie bezwzględni z krwi i kości. To zaś tylko jedno z wielu wyzwań, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć.

Akcji w „YE” jest pełno. Naprawdę, jest tego na tyle dużo, że wystarczyłoby na kilka innych pozycji. Jednocześnie, co warto podkreślić, tempo komiksu jest bardzo dynamiczne. W trakcie lektury nie miałem ani razu poczucia przeładowania treścią. Petreca świetnie prowadzi narrację, co jak na tak młodego autora (w czasie tworzenia „YE” miał 26 lat) robi wrażenie.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

 

Fabuła jest z pozoru bardzo prosta. Ot, chłopaka spotyka zło, by je pokonać, musi wyruszyć na wyprawę, a po licznych przygodach, które go wzmacniają, w końcu może zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem. Stoczyć ostateczną walkę. Jednak, jak w każdej baśni, i tu kryje się coś więcej. Wraz z głównym bohaterem poznajemy znaczenie najważniejszych życiowych pojęć, z nim dojrzewamy i pokonujemy przeszkody, jakie stawia przed nim świat i Król. Bo bez wątpienia odpowiada on za przynajmniej część z nich. Nie będę was oszukiwał, nikt tu nie odkrywa Ameryki. Warto jednak sobie przypomnieć, zwłaszcza ze świeżym spojrzeniem, o tych wartościach, o których mówi „YE”. Od strony narracyjnej wybrzmiewają podobieństwa do baśni Andersena czy też utworów Gaimana skierowanych do młodszego czytelnika.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

Graficznie oczarowuje 

„YE” jest być może prostą opowieścią od strony fabularnej, ale przy tym jest przepięknie narysowanym komiksem. Wydawnictwo Mandioca w notce prasowej użyło słowa „brawurowa” i jest to jak najbardziej adekwatne określenie. Kreska Guilherme’a Petreki jest zachwycająca. Pełna dynamizmu, przywoływała momentami skojarzenia z japońskimi artystami. Moje najsilniejsze to sposób, w jaki Naoki Urasawa (publikowany w Polsce przez Hanami autor chociażby „20th Century Boys”) rysował w swoim thrillerze „Monster” tzw. picture booki – książki dla dzieci.

Petreca używa tylko czerni i bieli, co jedynie podkreśla baśniowe elementy opowieści. Autor operuje nimi zręcznie, a za pomocą kontrastów tworzy fantastyczne sceny, pełne magii, która wręcz ożywa na naszych oczach. Dodajmy do tego fakt, że rysunki są dokładne, z dbałością o detale na każdym z planów. Czy chodzi o naszych bohaterów, o statek piratów albo chociażby cyrkowy namiot. Na szczególną uwagę zasługuje rozplanowanie niektórych elementów opowieści na całe strony. Zaś sceny, w których świat rzeczywisty miesza się z magicznym, czy też finałowy pojedynek ze złym Królem, są proste, ale i przepiękne zarazem. Petreca za pomocą minimalizmu umie wyrazić naprawdę wiele. Radzę czytać „YE” powoli, rozsmakowywać się w kresce autora i tym, co dla nas przygotował. Szybkie przekartkowanie komiksu tylko zaszkodzi lekturze.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

Baśń dla każdego

Polskie wydanie „YE”, drugie na świecie po oryginalnym, stoi na wysokim poziomie. Mandioca dba o detale, jak chociażby świetnej jakości papier, o wysokiej gramaturze. Opowieść oprawiono w miękką okładkę ze skrzydełkami i chociaż zasługuje ona na twardą oprawę, to dzięki temu cena komiksu nie jest wywindowana.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

 

Na 176 stronach poznajemy niezwykłą historię małego chłopca, który wkraczając w świat dorosłości, mierzy się nie tylko ze swoim strachem, lecz także całym światem. To drobiazgowa opowieść, poprowadzona wedle najważniejszych reguł klasycznej baśni. Dziś nieco zapomnianych, stąd tym lepiej, że Petreca zdecydował się je przypomnieć. Cieszę się, że mogłem go poznać i mam nadzieję, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z tym autorem. To świetny komiks do pokazania i wspólnej lektury z dziećmi czy też młodszym rodzeństwem. To także wspaniała pozycja do samodzielnej lektury przez dorosłego odbiorcę.

YE - przykładowa plansza

YE – przykładowa plansza

 

Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Scenariusz: Guilherme Petreca
Rysunki: Guilherme Petreca
Tłumaczenie: Marek Cichy, Jakub Jankowski
Liternictwo: Robert Sienicki
Redakcja: Krzysztof Lichtblau, Aleksander Gniot
Wydawca: Mandioca
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 210 x 277 mm
Papier: Amber Graphic 130g
Stron: 176
ISBN-13:9788394719999
Data publikacji: 5.11.2018 r.
Cena: 75 zł