Subkultura punkowa, która powstała w latach 70. XX wieku, miała swoją mocną reprezentację w Polsce jeszcze w kolejnych dekadach. Nic dziwnego więc, że stanowiła ona inspirację również dla twórców dzieł kultury, takich jak Krzysztof Owiedyk. Bohaterów swojego komiksu „Blixa i Żorżeta”, wydanego przez Kulturę Gniewu, umieścił właśnie w ramach tej subkultury.
PUNKOWE LATA 90-TE
Na początek kilka słów przyporządkowania, kontekstu historycznego. Blixa i Żorżeta to bohaterowie stworzeni pod koniec lat 90. przez Krzyśka „Prosiaka” Owedyka, para „pięknych dwudziestoletnich” punkowców – w ich pełnych humoru przygodach odbijają się problemy ówczesnej młodzieży, ale i całego społeczeństwa. Pierwotnie perypetie punkowej pary i ich przyjaciół ukazały się w wydawnictwie Pasażer w postaci trzech zeszytów, które spotkały się ze świetnym przyjęciem recenzentów i czytelników.
Po 15 latach pora zaprezentować Blixę i Żorżetę nowym czytelnikom, w nowej odsłonie i oprawie graficznej, z bonusowymi paskami wydobytymi z archiwum autora i z, a jakże!, nową okładką. Poza trzema księgami, składającymi się na ten jeden zbiorczy tom, dostajemy dodatek w postaci rysunków Blixy i Żorżety, których autorami są rysownicy-amatorzy.
ZBIOROWISKO CIEKAWYCH ODMIEŃCÓW
Na wstępie chciałbym przybliżyć wam występujące w komiksie postacie. Najważniejsze są oczywiście dwie tytułowe osoby. Blixa to 22-latek, uczący się zaocznie lub wieczorowo, pracuje czasem tu i ówdzie. Bywa, że mieszka z Żorżetą na jej chacie. Żorżeta to dziewczyna Blixy, studentka, najrozsądniejsza z całej paczki i najbardziej pobłażliwa dla Blixy. Jej wiek nie został ujawniony.
Do tego wśród postaci drugoplanowych zaprezentowani zostali przyjaciele Blixy i Żorżety: Blurg, 23-letni punkowiec, który podobno urodził się już z irokezem, a także Elina, również studentka, której nie zawsze wychodzi to, co miało wyjść. Intelektualistka. Nie można nie wspomnieć o Gibonie. To wolny, bardzo wolny człowiek, który oszczędza siły, potrafi spać na stojąco i nigdy nie wiadomo, czy w ogóle coś robi. Do paczki próbuje dołączyć także 16-letni Staś, który bardzo chciałby zostać punkiem, a jak się nie da, to przynajmniej hardkorem.
BLIXA I ŻORŻETA – TOM 1
Pierwszy z trzech tomów to tak naprawdę wprowadzenie. Pokazanie nam, czym zajmują się poszczególne postaci. Obserwujemy poczucie humoru i wyluzowanie Blixy, jego relacje z Żorżetą. Widać pewien schemat, żarty związane są często z pomyleniem danej osoby z kimś innym, a to prowadzi do wielu zabawnych sytuacji.
Nie powiem, podoba mi się ten humor. Chwilami dość suchy, ale mający swoje dobre momenty, bazujące np. na grze słów (np. kawka – Kafka). Komiks nie jest jednak ani przeładowany humorem, ani filozofią. To lekkie opowiastki, które mają na celu przedstawienie nam subkultury punków w Polsce z lat 90.. Jednocześnie pokazują, że gdy nikt nie patrzy – Blixa i Żorżeta zachowują się jak każda typowa przepełniona romantyzmem para, która nie stroni od wycieczek w góry, podziwiania zachodów i wschodów słońca itp.
Tu warto nadmienić, moim zdaniem oczywiście, że jedną z ciekawszych historii w tej części jest egzamin na punka, który przechodzi Staś. Jak możecie się domyślić, taki egzamin to pic, ale młodzieńcowi to nie przeszkadza. Jak to się skończy – zobaczcie sami.
BLIXA I ŻORŻETA – TOM 2
W drugiej części Blurg, który jest starym kawalerem, coraz mocniej zaczyna odczuwać ten stan. Przy piwie zgłębia tajemnice damsko-męskie. Odkrywamy również ciemną stronę maniakalnych ciągotek Żorżety. Staś rozważa przystąpienie do innej subkultury. Zaś Blixa – uczy się jeszcze bardziej sporadycznie. I jest bardziej niż poprzednio neurotyczny.
Kolejne paski opowieści przedstawiają m.in. wakacje w pensjonacie, wizytę Blixy u tatuażysty, komisję wojskową, czy też historię z masażystą. Wszystkie są wesołe i dość lekkie. To nieco podobny typ humoru, jak w Garfieldzie. Prosty, dosadny, bez niespodzianek, ale jednak budzący ciepłe rekacje wśród czytelnika.
To również dla wielu z nas powrót do takich czasów, gdy w magnetofonach kręciły się kasety z muzyką, pozyskaną niekoniecznie z legalnych źródeł. No i dowiadujemy się, dlaczego raperzy tak machają rękami, gdy śpiewają. Oraz dlaczego blackmetalowcy nie mogą się śmiać.
BLIXA I ŻORŻETA – TOM 3
Tu czeka nas niespodzianka, ponieważ opis postaci który dostajemy na początku każdego tomu sugeruje nieco inne podejście do treści tej części opowieści. Blixa to teraz szanowany obywatel, inteligentny i wyrozumiały, rozważny i romantyczny. Żorżeta to apoteoza miłości, kobieta idealna, doskonała niczym Wenus. Blurg to ludzki geniusz – kulturalny i dystyngowany. Gibon to zadbany biznesmen, bardzo aktywny na każdym polu. A Staś to sympatyczny nastolatek, szarmancki wobec płci pięknej. Czyli początek to jedna wielka ściema.
Blixa staje się w tej części zdumiewającym człowiekiem-krową. Żorżeta prowadzi krucjatę o opuszczanie deski klozetowej. Tytułowa para wyjeżdża również na wakacje nad morze, gdzie ponownie objawia się zazdrość Blixy o wdzięki swojej dziewczyny.
W dalszej części razem ze Stasiem przeżywamy jego przygody erotyczne. Jego eskapady, podejścia do płci przeciwnej nie kończą się tak optymistycznie, jakby tego oczekiwał młodzieniec. Blixa doświadcza objawienia i mówi Żorżecie – kocham Cię! Ale za to w jakich okolicznościach. W życiu naszej dwójki pojawia się również tajemniczy pies, Cyklon. Zostaje nam też zdradzony sekret figury głównego bohatera.
O AUTORZE SŁÓW KILKA
Krzysztof „Prosiak” Owiedyk to grafik, malarz, scenarzysta. Zasłynął fanzinem „Prosiacek”, wydawanym w latach 90. Pismo zawierało początkowo autorskie komiksy o tematyce subkulturowej, ekologicznej, pacyfistycznej, antyfaszystowskiej, w późniejszych numerach także osobistej i filozoficznej.
Jednym z najgłośniejszych dzieł Prosiaka pozostaje „Ósma czara”, wydana po raz pierwszy w 1994 roku i kilkakrotnie wznawiana. Uważa się ją za jedno z największych osiągnięć polskiego komiksu. Nie można jednak nie pisać o Prosiaku i nie wspomnieć o „Będziesz smażyć się w piekle”. To wielowątkowa opowieść o zespole Deathstar, światowej gwieździe sceny metalowej, ale przede wszystkim o życiu codziennym jego członków. Dla wielu to opus magnum tego artysty, za który został obsypany nagrodami.
Stworzył też dziesiątki okładek kaset i płyt dla takich zespołów niezależnej sceny hardcore punk jak Fate, Moskwa, Nuclear Death, Czarnobyl Zdrój, Profanacja.
WYDANIE NA PIĄTKĘ
Wydanie od Kultury Gniewu jest najwyższej jakości. Gdyby nie to, że wydawnictwo przyzwyczaiło nas do takiego poziomu wydawanych przez siebie komiksów, dostałoby szóstkę. Co tylko się chwali. Otrzymujemy jednak bez niespodzianki tytuł w formacie typu „landscape” o objętości 216 stron. Całość w kolorowej twardej oprawie (sam komiks jest czarno-biały).
PUNKS NOT DEAD
Perypetie miłosne, radzenie sobie ze światem, z zamieszkującymi go ludźmi to esencja tego komiksu. Poza wszechobecnym humorem, przeznaczonym raczej dla bardziej dojrzałego czytelnika, dostajemy album momentami refleksyjny i dający do myślenia. Wbrew pozorom komiks ten nie jest skierowany jedynie do subkultury punkowej. Uważam, że każdy z nas znajdzie w nim coś dla siebie i odszuka elementy swojej młodości.
Owiedyk nie pozostawia często suchej nitki na wielu subkulturach oraz ideologiach. Obrywa się nie tylko punkom, lecz także blackmetalowcom, harekrisznowcom, anarchistom i wielu, wielu innym. Jednocześnie nie mamy tutaj żadnego przeładowania filozoficznego.
Jak twierdzi Mariusz „Bezkoc” Prokuski, redaktor i wydawca publikowanego od lat 90. XX wieku hardcore punk magazynu „Pasażer”, „Blixa i Żorżeta” to udane przeniesienie sitcomu na grunt undergroundu. Trochę taka podziemna wersja Kasi i Tomka. I to jest bardzo dobre określenie i podsumowanie formatu oraz rodzaju tego komiksu. Czytało mi się go bardzo dobrze i mogę z czystym sumieniem go polecić.
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Michal „Emjoot” Jankowski
FORMAT: 220 × 165 mm
PRAWA: twarda
OBJĘTOŚĆ: 216 stron
DRUK: czarno-biały
DATA WYDANIA: 2018-11-09
ISBN: 978-83-64858-96-3
WYDAWCA: Kultura Gniewu