NIEDOSKONAŁOŚCI
Francuski pisarz i filozof Denis Diderot powiedział, że „gdyby wszystko na tym padole było doskonałe, nic nie byłoby doskonałe”. A jednak czasami ciężko nam zaakceptować własne ułomności. Co gorsza, niektóre z naszych cech w zupełnie niezrozumiały sposób potrafimy sprowadzić do rozmiarów problemu, który zaczyna nam coraz bardziej dokuczać. W konsekwencji, ów wyraźnie przejawiający się w zachowaniu nierozwiązany problem z samym sobą, odbija się na relacjach z innymi. To i wiele innych zjawisk natury międzyludzkiej uchwycił Adrian Tomine w „Niedoskonałościach”. Ich lektura wręcz magnetyzuje prawdziwością przedstawianych sytuacji.
Ben Tanaka jest przewrażliwiony na swoim punkcie; szczególnie boli go to, że jest Japończykiem i nie umawia się z białymi dziewczętami. Cóż z tego, że ma ładną i w sumie niegłupią dziewczynę – Tamiko. Nie umiejąc poradzić sobie z własną tożsamością, coraz bardziej intoksykuje związek, oddalając się od ukochanej. Nikomu nie trzeba mówić, że notoryczne niezadowolenie nie jest czymś, co może spajać ze sobą dwoje ludzi – tym bardziej dwoje ludzi będących ze sobą bardzo blisko.
Historia niezadowolonego z życia mężczyzny budującego wokół siebie niewidzialną barierę rodzi pytania. Istotną wydaje się w tej sytuacji kwestia, czy malkontenta da się w ogóle zadowolić? Jeśli tak, to z miejsca przestanie być sobą – musi przecież porzucić dotychczasowe nastawienie. Jeśli nie – może wciąż pławić się w żalach dotyczących własnych niedoskonałości, które naprawdę rozumie tylko on sam.
Jak to często bywa w tego typu historiach, zachowanie protagonisty zostaje skonfrontowane z innymi typami osobowości, odmiennymi charakterologicznie postaciami. I tak przeciwwagą dla zblazowanego Bena jest niewątpliwie Alice Kim, lesbijka, która za jeden z życiowych celów postawiła sobie zaliczenie co najmniej setki dziewczyn przed zrobieniem doktoratu. Ona również miewa słabsze momenty w życiu, ale jej postawa jest zupełnie różna od postawy japońskiego przyjaciela. Być może właśnie dlatego tak dobrze się dogadują – Alice jawi się jako jedyna osoba, która jako tako potrafi zrozumieć Bena, chociaż on robi niewiele, by ją zrozumieć.
Studium przypadku, na które zdecydował się w „Niedoskonałościach” Adrian Tomine, to przykład doskonałego rozumienia ludzkich zachowań. Jedynie dobra znajomość psychiki ludzkiej i dojrzała wrażliwość pozwalają na stworzenie tak dobrej opowieści – przepełnionej autentyzmem, skłaniającej do refleksji, wreszcie wzruszającej. Ale na pewno nie o wyrazy współczucia wobec przedstawionych postaci chodziło autorowi. Mam wrażenie, że chciał między innymi dać wyraz tego, jak nieistotne z pozoru niuanse mogą urosnąć do rangi egzystencjalnych dylematów.
Dokonał tego bardzo prostymi środkami. „Niedoskonałości” cechują się przejrzystą i komunikatywną narracją – tak obrazową, jak też tekstową, a więc klasycznym sposobem kadrowania oraz czystą kreską. Tomine jawi się jako twórca lubiący harmonię, w najprostszych rzeczach odnajdujący sedno nurtujących ludzi problemów. I choć z pozoru wszystko wydawałoby się łatwe, powtórzyć dokonanie amerykańskiego twórcy byłoby wielką sztuką.
Z wymienionych wyżej powodów zdecydowanie warto sięgnąć po kolejną bardzo dobrą pozycję zaproponowaną przez Kulturę Gniewu. To nie jest lektura na jeden raz – warto czasem obejrzeć się raz jeszcze za siebie, by dostrzec, że wpisane w naszą egzystencję niedoskonałości nie mają prawa zaślepiać nas w dążeniu do szczęścia.
Jakub Syty
„Niedoskonałości”
Tytuł oryginału: „Shortcomings”
Scenariusz: Adrian Tomine
Rysunki: Adrian Tomine
Tłumaczenie: Agnieszka Murawska
Wydawca: kultura gniewu
Data wydania: 06.2010
Wydawca oryginału: Drawn & Quarterly
Data wydania oryginału: 10.2007
Objętość: 112 stron
Format: 165 x 235 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offsetowy Munken Print White
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 35,90 zł