Pierwszy tom komiksu „Isola” ukazał się u nas w styczniu tego roku. Teraz dzięki wydawnictwu Non Stop Comics możemy zapoznać się z dalszymi losami zaklętej w tygrysa królowej Olwyn i jej gwardzistki Rook. W swej podróży spotkają one nie tylko nowych sprzymierzeńców, lecz także wrogów. Czy bohaterkom uda się dotrzeć do tajemniczej Isoli i czy zapobiegną zbliżającej się wojnie?
Podróż do Isoli trwa
Na Olwyn, królową krainy Maar, rzucona została klątwa, która zamieniła ją w tygrysa. Wie o tym tylko jej gwardzistka Rook, niesłusznie oskarżona o zabicie brata królowej. Żeby zdjąć klątwę, bohaterki muszą udać się do Isoli, mitycznej krainy zmarłych. W celu uzupełnienia zapasów trafiają do tajemniczego kamieniołomu. Od mieszkańców dowiadują się, że wśród nich nie ma żadnych dzieci. Dlaczego? Jaką tajemnicę skrywają mieszkańcy tej kopalni?
Mroczny świat krainy Maar
Scenarzysta Brenden Fletcher kontynuuje swoją opowieść o podróży królowej Olwyn i gwardzistki Rook do mitycznej Isoli. Tym razem bohaterki trafiają do tajemniczego kamieniołomu, a także stają oko w oko z pewną szamanką. Na jaw wychodzą także tajemnice skrywane przez królową, a wszystko to prezentowane jest we wspaniałym klimacie fantasy. Przyznaję, że drugi tom nie porwał mnie tak bardzo jak poprzedni, ale wydaje się, że scenarzysta ma całkiem ciekawy pomysł na ten magiczny wręcz świat.
Pomału rozbudowuje relacje między bohaterkami, a także przybliża nam zwyczaje i wierzenia krainy Maar. Niestety, ostatni zeszyt „Isoli” ukazał się w USA w lutym ubiegłego roku i nie widziałem żadnej wzmianki o kontynuacji. Tak więc na tom trzeci przyjdzie nam pewnie poczekać kilka lat. Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że seria będzie kontynuowana, bo jestem ciekaw dalszych losów naszych bohaterek.
Wspaniałe rysunki Karla Kerschla
Pod względem wizualnym „Isola” ponownie zachwyca. Tym razem ton opowieści jest odrobinę mroczniejszy, więc Karl Kerschl również pozwolił sobie na mroczniejsze rysunki. Jestem pod wrażeniem tego, jak przedstawia królową Olwyn w postaci tygrysa. Naprawdę czuć od niej tę powagę, dostojność i respekt związany z jej funkcją. Wrażenie robią równie plansze całostronicowe i żałuję, że jest ich tak mało. Sporo natomiast jest w tym tomie materiałów dodatkowych. Wielbiciele szkiców i okładek alternatywnych z pewnością będą zadowoleni. Komiks ma w sumie 144 strony, a wydany został w miękkiej oprawie ze znakomitym tłumaczeniem Pauliny Braiter.
Drugi tom „Isoli” to opowieść w dalszym ciągu ciekawa, odrobinę mroczna i z perspektywą na ciekawy ciąg dalszy. Nie wiem, ile czasu minie, zanim dostaniemy kolejny tom, jednak moim zdaniem warto czekać na dalsze losy królowej Olwyn i Rook.
Maciej Skrzypczak