Krok po kroku – przykładowa strona
Mattias Bergara musiał włożyć sporo pracy w wymyślenie tego świata. Nie sądzę, żeby dokładny opis wszystkiego i wszystkich znajdował się w scenariuszu. Bardzo się cieszę, że w materiałach dodatkowych umieszczono scenariusz, szkice i finalny wygląd niektórych stron komiksu. To przynajmniej odrobinę rozjaśnia, jak wyglądał podział pracy nad komiksem. Spurrier napisał dość szczegółowy scenariusz pod względem podziałów na panele, a czasem perspektywy i elementów, które powinny się na nich znaleźć. Ciekawi mnie, jak wiele z tego, jak wygląda świat, wynikało z jego pomysłów, a ile wyszło z wyobraźni Bergary. Przykładowo w Hard Boiled Franka Millera i Geofa Darrowa za miliony detali na panelach, którymi stwarzał świat przedstawiony, odpowiadał głównie rysownik. Miller po otrzymaniu rysunków do pierwszego tomu zaczął dostosowywać narracje kolejnych do tego, co zobaczył. Podejrzewam, że i tutaj największą rolę pełni Mattias Bergara, ale możliwe też, że to efekt wielogodzinnych rozmów przez telefon i wspólnego dopracowywania detali.
Krok po kroku – przykładowa strona
Nie ulega jednak wątpliwości, że pomimo szczegółowości scenariusza, za jego wykonanie i za to, jak opowiedziana jest opowieść i jak zrozumiała, odpowiada rysownik. Nie ma dialogów, więc nie ma też miejsca na słaby storytelling. Postać nie może powiedzieć, że jest przebiegła lub że komuś czegoś zazdrości. Wszystkie uczucia, cechy charakteru, stany fizyczne i wiele innych rzeczy trzeba pokazać przez obraz. Wydaje mi się, że Mattias Bergara i Matheus Lopes, który nakładał kolory, świetnie się z tego wywiązali.
Zazwyczaj czytam komiksy bardzo szybko. Wiele detali mi umyka przy pierwszej lekturze. Dlatego często wracam do poszczególnych pozycji. Jeśli storytelling jest dobry, to wszystko, co potrzebne do zrozumienia historii, udaje mi się wyłapać. Nawet jeśli w przypadku niemych paneli spoglądam na nie przez ułamek sekundy. Po tym można poznać dobrego rysownika komiksów. Takim bez wątpienia jest Mattias Bergara.
Ogólnie nieme komiksy to podstawa, od której powinien zaczynać każdy domorosły rysownik. Nie mogąc podeprzeć się tekstem, trzeba bowiem tak rysować, żeby wszystko było jasne i zrozumiałe. W tym wiele stanów fizycznych i psychicznych postaci, które można zobrazować odpowiednim gestem czy ułożeniem ciała. Rozwiązując takie problemy, rysownik nawet jeśli korzysta w innych komiksach z tekstu, sprawia, że lepiej on wybrzmiewa, bo współgra z obrazem, lub pozwala to zminimalizować jego ilość.
Warto przeczytać Krok po kroku, jeśli chce się przejść z bohaterką przez egzotyczną krainę fantasy, ale też właśnie dla kwestii technicznych i formalnych. Taki komiks można potraktować jako szkołę opowiadania obrazem, co jest bezcenne dla wszystkich mających więcej niż tylko czytelnicze aspiracje.
Dziękujemy wydawcy za przekazanie egzemplarza do recenzji
Konrad Dębowski