ŻYWE TRUPY tom 13

W poprzednim tomie bohaterowie znaleźli miejsce, które umożliwiło im powrót do „normalnego” życia w apokaliptycznej rzeczywistości. Zamknięta społeczność, respektująca prawa człowieka, wydawała się być idyllą i wynagrodzeniem za lata walki o przetrwanie. Jednak Robert Kirkman przyzwyczaił nas, że w świecie „Żywych trupów” nie istnieją pojęcia bezpieczeństwa i spokoju, a po każdej ciszy zawsze następuje burza.

Osiedle zarządzane przez charyzmatycznego Douglasa sprawiało wrażenie miejsca pełnego tajemnic i niespodzianek, a zakończenie poprzedniego tomu zwiastowało, że Rick Grimes nie zamierza z niego zrezygnować i w razie problemów przejmie je siłą. Tym większe było moje zdziwienie po lekturze „Zbyt daleko”. Zamiast nagłego zwrotu akcji, autor przedstawia powolną aklimatyzację grupy. Co więcej, członkowie wspólnoty okazują się być zwyczajnymi ludźmi, pozbawionymi ukrytych motywów.

Doświadczenie zdobyte poprzez lata walki w terenie pozwala ekipie Ricka osiągnąć silną pozycję w społeczności. Jednak to właśnie rzeczony ma największe problemy z dostosowaniem się do nowej sytuacji. Jego psychika coraz gorzej znosi ciężar odpowiedzialności za życie Carla i całej reszty. Ten wątek jest najciekawszym elementem fabuły. Ricka ukazano jako osobę kompletnie wyniszczoną mentalnie, a jednocześnie niezbędną, by grupa mogła przetrwać.

W trzynastym tomie fabuła odsłania również problemy innych kluczowych postaci, jednak nie są to zbyt ekscytujące epizody. Można mieć zastrzeżenia odnośnie konstrukcji opowieści. Niekiedy autor wprowadza nowy wątek, by po chwili zupełnie o nim zapomnieć. Pozostałe historie, które w założeniu miały wzbudzać emocje, przedstawione są w bardzo sztuczny sposób. Kirkman zwykle z nadzwyczajnym wyczuciem zagłębia się w relacje międzyludzkie, lecz tym razem niestety nie wyszło mu to najlepiej. Ponadto, „Żywe trupy” przyzwyczaiły nas do dynamicznej akcji, ale w „Zbyt daleko” brakuje także tego elementu. Jedyny wątek, który zawierał potencjał zwiększenia napięcia, został zwieńczony zbyt szybko, a na dodatek w bardzo trywialny sposób.

Na domiar złego, coraz częściej można odnieść wrażenie, że „Żywe trupy”, będąc ofiarą własnego sukcesu, zamieniają się w zwyczajny serial. Za oceanem komiks ten wciąż należy do grupy najlepiej sprzedających się tytułów. Jak wiadomo, jedną z podstawowych zasad biznesu jest zakaz zabijania kur znoszących złote jaja. Dlatego autor będzie przeciągał swoją serię tak długo, jak tylko się da. Chciałbym wierzyć, że znajdzie nowe pomysły na rozwój wydarzeń. Przecież z każdym kolejnym tomem coraz trudniej o oryginalność, a czytelnicy zaczynają zadawać pytania: „Czy tego aby nie było już wcześniej?”. Twórca wyczerpał swoje sztandarowe sztuczki, takie jak: uśmiercanie głównych bohaterów, epatowanie okrucieństwem czy analizowanie ludzkich słabości. Wydaje się, że nastał najwyższy czas, aby nadać opowieści ostateczny kurs.

„Zbyt daleko” to jeden z najmniej interesujących tomów „Żywych trupów”. Jednak Robert Kirkman dotychczasową pracą zasłużył sobie na olbrzymi kredyt zaufania i wypada mieć nadzieję, że to tylko tymczasowa obniżka formy, a kolejne części przyniosą pozytywne zaskoczenie. Wszak to właśnie nieprzewidywalność była dotąd jedną z sił napędowych tego tytułu.

Maciej Kosuń

„Żywe trupy” tom 13: „Zbyt daleko”
Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Charlie Adlard
Wydanie: I
Data wydania: 12 maja 2011
Seria: Żywe trupy,
Wydawca oryginału: Image Comics
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 170 x 260 mm
Stron: 136
Cena: 43 zł
Wydawnictwo: Taurus Media
ISBN: 978-83-60298-63-3