UMYSŁ ZAWODOWCA


„Zabójca” Jacamona i Matza to imponujący komiks sensacyjny, dokonujący nienagannej psychoanalizy morderców na zlecenie. Tym większy podziw dla twórców, że zdołali osiągnąć wyśmienity efekt przy leniwym rozwoju fabuły i samych praktycznie retrospekcjach, dokonywanych przez (o ironio) introspekcje.

A niezwykle łatwo go przegapić. Nieznani wśród polskich czytelników autorzy. Niezbyt pociągająca okładka. I ten odstraszający podtytuł „Niewypał”, jakże niefortunny marketingowo. Warto jednak dać się ponieść lekturze. Oferta ta jest skierowana szczególnie do tych, którzy mają zwyczajnie dość absurdalnej papki w blockbusterach; dla chcących zetknąć się z thrillerem na przyzwoitym poziomie. „Zabójca” spełnia te wymogi na wyrost. Po części dlatego, że klimatem nie odwołuje się do przesadzonych i autoironicznych ostatnimi czasy produkcji z Sylvestrem Stallone’em czy Arnoldem „Gubernatorem” Schwarzeneggerem. Woli brać przykład z leciwych, ale pełnych gracji kryminałów z lat siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych, gdy smukłymi twardzielami byli Clint Eastwood czy Michael Caine. Z czasów, gdy standardy były wyznaczane przez takie klasyki jak „Dzień szakala” albo „Dopaść Cartera”.

O fabule nie da się za wiele powiedzieć, gdyż w pierwszej odsłonie tego frankofońskiego cyklu nie doświadczymy wielu zwrotów akcji ani odważnych zagrywek. Jest prosta jak cep. Ot, zwyczajnie obserwujemy typowy dzień z życia… profesjonalnego zabójcy. Nie jest żadnym mistrzem asasynów albo innym doskonałym protagonistą, ale zwykłym facetem traktującym swoją profesję jak pracę – nie lepszą ani nie gorszą od żadnej innej. Zresztą historia i jej rozwój nie są tutaj ważne. Istotniejsze jest to, w jaki sposób zostajemy wprowadzeni w świat mężczyzny tak zwyczajnego, ze moglibyśmy zupełnie przypadkowo przejść obok niego na ulicy. Byśmy poczuli to, co czuje, autorzy wchodzą w głąb sfery emocjonalnej bohatera, zmuszając go do samoobserwacji. Efektem tego jest przygnębiający, ale jednocześnie fascynujący obraz kompletnie zobojętniałego nihilisty, przekonanego o słuszności swoich racji. Żaden z niego maniakalny typ, chociaż miewa od czasu do czasu paranoje i koszmary. To przerażająco normalny człowiek, który (gdyby miał okazję) wzorcowo zdałby wszelkie testy psychologiczne.

Tak łatwo sporządzony rys charakterologiczny głównej postaci i niewyróżniająca się niczym wyjątkowym historia mogłyby zostać łatwo zatracone, gdyby nie forma przekazu i uchwycenie spaczonej logiki umysłu protagonisty. Nie miejcie złudzeń – „Zabójca” to jeden z tych komiksów, gdzie rysownik odgrywa większą rolę od scenarzysty. Jacamon daje tutaj popis niezwykłej wrażliwości na ujęcie określonej perspektywy kadru, a przeskakując ze środowiska miejskiego do morskich głębin, umiejętnie reguluje nastrojami. Dlatego też komiks ten czyta się z zapartym tchem, choć jest to lektura szybka i pozostawiająca wielki niedosyt. Zwłaszcza że przymierzając się do lektury polskiego wydania, miałem nadzieję na zetknięcie się z integralem. Pierwsza, licząca pięć tomów seria, już od dawna jest w pełni dostępna w krajach Beneluksu. Szkoda wielka, że w Polsce rozmieniono serię na drobne.

Mówiąc krótko – jeżeli lubisz stare, dobre dreszczyki kryminalne z niebanalną pomimo zwyczajności postacią, to powinieneś sięgnąć po „Zabójcę”. Jest niezwykle erudycyjny w swojej prostocie. Do tego nosi znamiona kunsztu i gracji najsolidniejszych filmów sensacyjnych, w których na próżno szukać napompowanych na ponton mięśniaków oraz karykaturalnych antagonistów. Najgorsze, co mogłoby się stać dla tej serii w Polsce, to nagłe zaprzestanie wydawania kolejnych tomów. A to wcale nie jest wykluczone, biorąc pod uwagę kryzys kultury komiksowej i znikome zainteresowanie tą sztuką, nawet wśród samych fanów komiksu.

Michał Chudoliński

„Zabójca” #1: „Niewypał”
Tytuł oryginalny: „Le Tueur: Long feu”
scenariusz: Matz
rysunki i okładka: Luc Jacamon
Wydawca oryginału: Casterman
Wydawca polski: Taurus Media
Data wydania polskiego: sierpień 2011
Tłumaczenie: Katarzyna Sajdakowska
Liczba stron: 64
Format: A4
Okładka: miękka, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 37 zł