JEDNOROŻEC #1 – OSTATNIA ŚWIĄTYNIA ASKLEPIOSA


Po dłuższym okresie rozczarowania fani francuskiego mainstreamu znów mogą być zadowoleni. Taurus Media nie zwalnia tempa i prezentuje nam kolejną europejską serię. Po futurystycznym „Orbitalu” przyszła pora na „Jednorożca”, który przenosi nas w czasy renesansu.

Trzeba przyznać, że fabuła komiksu jest mocno zakręcona i na początku czytelnik może mieć problemy z odnalezieniem się w zaprezentowanej konwencji. Głównym bohaterem jest paryski chirurg Ambroży Pare, który zostaje wrzucony w sam środek konfliktu pomiędzy medycznym tajnym bractwem Asklepiarzy i siłami rzymskiego Kościoła. Dogmat medycyny czasów oświecenia odgrywa w komiksie dość znaczącą rolę, dlatego przed lekturą warto zapoznać się z artykułem zamieszczonym na końcowych stronach. Pokrótce przedstawiono tam powszechne w medycynie XVI wieku pojęcia, takie jak „patologia humoralna” czy też „homo zodiacus”. W żadnym wypadku nie jest to jednak komiks stricte historyczny. Świat „Jednorożca” jest bogaty w elementy fantasy. Kluczowe znaczenie dla fabuły mają bowiem tajemnicze kreatury zwane Pierwotnymi. Mają one plastyczną formę, pozwalającą im na zmianę układu swoich organów czy też miotanie własnymi kośćmi. Co ciekawe, Ambroży Pare oraz kilku innych bohaterów (wśród nich Wezaliusz i Nostradamus) to postacie historyczne, mające swój wkład w rozwój medycyny czasów oświecenia.

Scenarzysta Mathieu Gabella stworzył podwaliny pod ciekawy i – co ważne – oryginalny świat. Niestety, nie do końca udało mu się wykorzystać drzemiący w tym otoczeniu potencjał. Wszystko za sprawą nieco naciąganej, a do tego niesprawnie poprowadzonej akcji. O ile we wspomnianym we wstępie „Orbitalu” specyfika świata przedstawionego została objaśniona czytelnikowi bezboleśnie, tak w „Jednorożcu” przez pierwszą część albumu czytelnik jest równie zagubiony, co chirurg Ambroży. Mimo to ta pierwsza część daje nadzieję, że wszystko zostanie efektownie rozwiązane. Niestety. Akcja w dalszej części komiksu została poprowadzona stosunkowo banalnie, na poziomie niektórych opowieści z egmontowskiego „Fantasy Komiks”. Choć przyznać trzeba, że zdarzają się też całkiem błyskotliwe sceny.

Rysunki Anthony’ego Jeana są bardzo nierówne. Owszem, niektóre plansze robią dobre wrażenie. Na pierwszy rzut oka cały komiks prezentuje się okazale. To za sprawą dynamicznej kreski, a także wyrazistych, efekciarskich kolorów. Pierwszych piętnaście stron jest narysowanych bardzo starannie. Potem bywa jednak bardzo różnie. Jeden kadr jest bardzo szczegółowy, zaś następny potrafi być pozbawiony jakiegokolwiek tła. Uważny czytelnik dostrzeże, że w tle zmienia się ustawienie przedmiotów, a proporcje poszczególnych budynków i postaci różnią się w kolejnych kadrach. Oczywiście, nie są to ważne elementy, jednak z pewnością świadczą o pewnej niedokładności twórcy. Podobnie jest z kolorami. Kilka plansz jest wykonanych rewelacyjnie, zaś inne są zbyt ciemne tudzież sprawiają wrażenie bardzo plastikowych. „Jednorożcowi” brakuje swego rodzaju artystycznej spójności.

„Jednorożec” w odróżnieniu od poprzednich, frankofońskich pozycji Taurusa, został wydany w twardej oprawie. Na uwagę zasługuje przydatny bonus w postaci notek biograficznych głównych postaci historycznych pojawiających się w komiksie, a także wprowadzenie do medycznych aspektów czasów renesansu.

„Ostatnia świątynia Asklepiosa” to pierwszy z czterech zaplanowanych tomów. Póki co mam mieszane odczucia związane z tym komiksem. Z jednej strony ciekawy pomysł, z drugiej bardzo przeciętne wykonanie, co tyczy się zarówno samej akcji, jak i rysunków. Mimo wszystko myślę, że „Jednorożec” zasługuje na jeszcze jedną szansę. Zwłaszcza że na zachodzie Europy seria zebrała wysokie oceny, a ponadto Taurus Media nie zwykł serwować nam słabych komiksów.

Maciej Kosuń

„Jednorożec 1 – Ostatnia świątynia Asklepiosa”
Tytuł oryginału: „La Licorne 1. Le Dernier Temple d’Asclépios”
Scenariusz: Mathieu Gabella
Rysunki: Anthony Jean
Wydawca: Taurus Media
Data wydania: luty 2012
Wydawca oryginału: Delcourt
Data wydania oryginału: wrzesień 2002
Liczba stron: 48
Format: A4
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Wydanie: I
Cena: 44 zł