Długouchy fenomen
„Usagi Yojimbo” to prawdziwy komiksowy fenomen. Jest to jedna z tych serii, którą w ciemno można polecić każdemu bez obawy, iż trafi się na bubel. Zeszyty o przygodach Usagiego – wędrującego samotnie ronina – dzielą się z reguły na bardzo dobre lub dobre, w przypadku których o ich niższej ocenie decyduje jedynie wybitność poprzednich tomów. Tak właśnie jest z dwudziestym siódmym odcinkiem serii zatytułowanym „Miasto zwane Piekłem”. Jest to po raz kolejny kawał porządnej lektury.
„Miasto zwane Piekłem” zbudowane zostało przy użyciu narracyjnej klamry – historia przedstawiona w tomie ma swój początek i zakończenie w tytułowym miasteczku, do którego przypadkowo trafia Usagi. Piekłem na Ziemi wstrząsa wojna dwóch gangów kontrolowanych przez szefa Komo i szefa Higę. Tytułowy bohater, chcąc zakończyć cierpienia mieszkańców miasteczka, postanawia rozmówić się z szefem straży szefa Komo – przerażającym Kato – i namówić go do przejścia na stronę Higi (bandziora, który rządził miasteczkiem przed przybyciem Komo i którego mieszkańcy zdają się już tolerować). Kato zgadza się odstąpić od swego poprzedniego pracodawcy, co jest w zasadzie równoznaczne z rozsypaniem się armii Komo. Usagi, przekonany, że udało mu się zaprowadzić porządek, opuszcza miasteczko nie wiedząc, iż chciwy Higa wprowadza Kato w błąd informując go, iż należne nowemu sojusznikowi pieniądze wykradł długouchy samuraj. Tak rozpoczyna się opowieść o zemście, która ma spaść na Usagiego, a do której prowadzą pomniejsze przygody bohatera. Ronin trafia m. in. do chatki pustelnika, który okazuje się być nukekubi – demonem, któremu w porze nocnej głowa odłącza się od ciała stając się łaknącym mięsa potworem. Usagi dzielnie radzi sobie jednak z przeciwnikiem doprowadzając do jednego z najzabawniejszych finałów w całej serii, w której zamknięta w klatce dla ptaków głowa nukekubi trafia do wyjątkowo gadatliwej staruszki, która obiecuje karmić demona zyskując w ten sposób słuchacza dla swych niekończących się opowieści. W innych historiach Usagi pomaga podobnemu sobie roninowi w odzyskaniu miecza jego pana oraz trafia pod opiekę wyjątkowo sympatycznego małżeństwa i ich synka, który objadając się słodyczami od Usagiego śni przerażający (proroczy?) sen, w którym samuraj ginie z rąk okropnego potwora. Końcowa konfrontacja z Kato i wyjaśnienie sporu kończy się powrotem do Piekła, w którym rządzi teraz żelazną ręką Higa. Sprzymierzeńcy postanawiają obalić szefa gangu, co prowadzi do efektownej potyczki z zastępami znajdujących się na usługach gangstera najemników.
Najnowszy tom „Usagiego” nie wnosi wiele nowości do serii – opowieści, w których ronin zjawiał się w nękanym miasteczku, walczył z demonami lub zaprowadzał sprawiedliwość pojawiały się już wcześniej. Stan Sakai jest jednak mistrzem prowadzenia spokojnej, momentami niemalże leniwej narracji, w której czytelnik może się zanurzyć i poczuć jak podczas odwiedzin starego przyjaciela. Dokładnie takie wrażenie towarzyszyło mi podczas lektury „Miasta zwanego Piekłem” – to wciąż ten sam Sakai ze swymi pięknymi, aczkolwiek oszczędnymi ilustracjami, przejmującymi historiami i postaciami, które choćby pojawiały się tylko przez chwilę potrafią zaintrygować. W niniejszym tomie autor powraca więc niby do starych pomysłów, ale nadaje im wciąż ten sam, urokliwy posmak. Nowe postacie w mitologii Usagiego – jak chociażby Kato – kreślone są z niezwykłą precyzją, dzięki czemu niejednokrotnie wydają się ciekawcze od tytułowego ronina. Sakai konsekwentnie rozwija też szerszą historię, w którą wplątany jest Usagi, kiedy w drzwiach domostwa, w którym gościł samuraj, pojawia się ścigający go wróg – Jei – zapowiadając dalsze, dramatyczne wydarzenia.
Najnowszy tom serialu Stana Sakai można polecić każdemu – miłośnikowi serii, osobie zainteresowanej ogólnie komiksami lub też kompletnemu laikowi. Po lekturze zaledwie kilku stron każdy z nich umocni lub nawróci się na kult Usagiego. Jak pisze Geof Darrow we wstępie do „Miasta zwanego Piekłem”, porównując przyjemność „konsumpcji” komiksu i artykułów spożywczych: „Usagi Yojimbo jest jak najlepsze płatki śniadaniowe świata”. A zatem smacznego, drodzy czytelnicy!
Dziękujemy sklepowi Geek Zone(Galeria Ursynów, lokal 123 (Pierwsze piętro), Aleja Komisji Edukacji Narodowej 36, Warszawa) za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Komiks możecie kupić w sklepie Geek Zone.
Tomasz Żaglewski
Usagi Yojimbo: Miasto zwane Piekłem
Tytuł oryginału: Usagi Yojimbo: A Town Called Hell
Scenariusz i rysunki: Stan Sakai
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Wydawca: Egmont
Data wydania: luty 2014
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Objętość: 208 stron
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: Miękka
Papier: offsetowy
Cena: 35 zł