Sztuka komiksu

222x300

Recenzowanie dla polskiego czytelnika anglojęzycznej książki poświęconej komiksowi jest problematyczne. Po 1989 roku Polska szybko nadrabiała luki na rynku wydawniczym i w świecie naukowym. Wiele dyscyplin szybko się rozwijało, pojawiały się tłumaczenia klasycznych pozycji, konstytuowały się nowe zagadnienia badawcze. Tymczasem studia nad komiksem znalazły się w sytuacji paradoksalnej. Z jednej strony zaczęto tłumaczyć i wydawać ogromną liczbę mniej lub bardziej udanych komiksów. Z drugiej jednak komiks nie wyszedł z naukowego i kulturowego getta. Nadal jest przez większość traktowany jako rozrywka niższych lotów, przeznaczona dla dzieci lub mniej ambitnych młodzianów. Nie stanowi uznanego tematu badawczego dla nauk społecznych. Wystarczy spojrzeć na liczbę prac magisterskich poświęconych komiksowi i porównać ją z liczbą prac dotyczących takich obszarów badawczych – rozkwitłych po 1989 roku – jak pornstudies czy gender/queerstudies.

W tej sytuacji osoby zainteresowane opracowaniami poświęconymi komiksom to w większości mieszkańcy tego getta, którzy kupują nie tylko wydane w Polsce komiksy (z pewnością nie jest to polski sport masowy), ale również sprowadzają wydania oryginalne. Jeśli ktoś chciał pogłębić swoją wiedzę na temat komiksu już dawno zmuszony był przeczytać jakąś książkę sprowadzoną z Zachodu. Polskich książek na ten temat jest bowiem jak na lekarstwo, a „kanon” ustanowiony przez Jerzego Szyłaka nie tylko się zestarzał, ale nigdy nie był wyczerpujący. Recenzję tę adresuję zatem do mieszkańców komiksowego getta, których nie trzeba przekonywać, że o komiksie nie tylko można pisać „poważne” książki, ale i warto to robić.

Zresztą, książka Paula Gravetta – brytyjskiego badacza komiksów, historyka i kuratora, autora słynnej pozycji „1001 Comics You Must Read Before You Die” – może służyć za argument w takich sporach. Nie tylko ze względu na ciężar i twardą okładkę, która w ostateczności złamie opór niejednego krytyka, ale z racji wydawnictwa. Seria „Sztuka współczesna” Tate Publishing uchodzi bowiem za prestiżową. Tym samym sztuka komiksu jest tu traktowana po prostu jako sztuka – bez cudzysłowu. W Polsce taki pogląd w niektórych kręgach nadal uchodzi za heretycki.

Gravett snuje kunsztowną, erudycyjną i pełną trafnych obserwacji narrację o historii, języku i świecie komiksu. Nie jest to suchy podręcznikowy wykład, ale wciągająca opowieść o tym szczególnym medium, które zyskało nowe miejsce w XXI wieku. Liczne ilustracje (o wysokiej jakości, na kredowym papierze) stanowią integralną część opowieści. Podzielona na osiem rozdziałów książka dotyka bardzo różnych aspektów – nie tylko samego języka komiksu, ale również jego społecznego funkcjonowania.

Na uznanie zasługuje zmysł historyczny autora. Nie ograniczając się do mechanicznego wykładu historii komiksu „od malunków jaskiniowych i hieroglifów” ukazuje on żywą tradycję komiksu i narracji posługującej się obrazem. Tam, gdzie wielu widzi nowatorstwo ostatnich dekad, Gravett wydobywa długą genealogię artystyczną. W odróżnieniu od wielu opracowań nie ma tu pęknięcia między częścią poświęconą historii a analizą współczesnych komiksów. To bezsprzeczna wartość tej książki i godny polecenia wzór do naśladowania. Pierwszy rozdział prezentuje autorski wykład historii komiksu, w którym pokazuje, jak współczesne gatunki i style narracji wyłoniły się z bardzo zróżnicowanych tradycji artystycznych oraz uwarunkowań społeczno-ekonomicznych. Często bowiem zapominamy, że indywidualny projekt twórczy rozbijał się o rafy oczekiwań wydawców i współpracowników. Status autora komiksu (czy to scenarzysty, czy to rysownika) określał szanse na opublikowanie bardziej ambitnych dzieł. Komiks jest dziełem w o wiele większym stopniu zespołowym niż beletrystyka. Co ważne, Gravett nie ogranicza się w książce jedynie do badania świata nieruchomych obrazów – równie ważny jest dla niego wpływ filmu na narrację komiksową (na przykład „Obywatela Kane’a”). Kontynuując rekonstrukcję genealogii komiksu w rozdziale drugim stawia m.in. pytanie o to, czy można wyznaczyć datę „narodzin” komiksu? Odpowiadając na nie analizuje różne elementy języka opowieści obrazkowej, zastanawiając się, jaka ich konfiguracja tworzy „prawdziwy” komiks. Czy – na przykład – są to dymki z tekstami?

Każdy wielbiciel komiksu wie, że nie jest to element niezbędny. Wystarczy przypomnieć prace wydawanego od niedawna w Polsce Nicolasa Presla. Dlatego trzeci rozdział poświęcony jest komiksom bez słów. Cofając się do XIX wieku, Gravett analizuje tę formę narracji. Pochyla się nad pracami takich klasyków, jak Carand’Ache, H.M. Bateman, Frans Masereel czy Lynd Ward. Dopiero oczyszczając historyczne przedpole poświęca się analizie współczesnych „cichych” komiksów.

Kolejny rozdział ukazuje biegłość autora w analizie wizualnego języka komiksu. Czytelnikowi komiksów opartych na linearnej narracji i izolowanych, mniej więcej równych kadrach przeanalizowane w tej części komiksy mogłyby zafundować ból głowy. Gravett ukazuje bogactwo form narracyjnych, które budowane są poprzez manipulowanie wielkością, kształtem i wzajemnym usytuowanie kadrów na planszach. Ta konfiguracja określa powiązanie semantyczne między kadrami i ma wpływ na recepcję upływu czasu w komiksie. Autor analizuje m.in. nowatorstwo legendarnego Guido Crepaxa.

Obok zmysłu historycznego należy podkreślić intuicję socjologiczną Gravetta. Pokazuje to przede wszystkim rozdział piąty. Wiele analiz komiksów abstrahuje od społecznego kontekstu jego funkcjonowania. Tymczasem historia każdej technologii komunikacyjnej, każdego medium i gatunku, jest niezrozumiała bez uwzględnienia reakcji społecznych, które towarzyszyły jego rozwojowi. Autor pokazuje, jakie kontrowersje budził komiks, jakie przekonania społeczne wspierał, a jakie podkopywał. Język nie jest neutralnym narzędziem, ale mechanizmem reprodukcji władzy i dominacji – dotyczy to także języka komiksu. Sporo uwagi poświęca zwłaszcza stereotypom rasowym. Podkreślić należy, że swoje analizy autor oparł na komiksach z bardzo różnych kręgów kulturowych. Obok popularnego Tintina pojawia się komiks Igorta, którego zresztą „Dzienniki ukraińskie” wydane zostały w Polsce. Przekroczenie granic anglosaskiego świata to w ogóle silna strona pisarstwa Gravetta,

Skoro już mowa o wątkach autobiograficznych w komiksach – Gravett poświęca im osobny rozdział. Takie dowartościowanie autobiografii może dziwić, ale dla autora jest to okazja do zmierzenia się z problemem reprezentacji własnego doświadczenia w specyficznym medium komiksowym. Z punktu widzenia polskiego czytelnika wartością dodaną tego rozdziału jest przeanalizowanie komiksów w Polsce nieznanych, takich jak „I Was A Jap Slave”.

Rozdział siódmy podejmuje problem indywidualności twórczej w przypadku medium, które podlega nie tylko presji gatunkowej i stylistycznej, ale również regułom masowej produkcji rynkowej. Indywidualność dotyczy nie tylko autora komiksu (a Gravett pokazuje, jak zróżnicowane mogą być formy wyrazu), ale również bohatera, jak w przypadku komiksu Davida Mazzucchelli „Asterios Polyp”, w którym charakterologia budowana jest nie tylko tekstem, ale również kształtem dymków czy typografią.

Ostatni rozdział ukazuje żywot komiksu po rewolucji cyfrowej i internetowej. Pojawienie się nowego medium wpływa na istniejące wcześniej. Trudno zatem analizując rolę komiksu we współczesnym świecie ograniczyć się do papierowych wydań. Gravett przygląda się funkcjonowaniu komiksów internetowych i czytanych na mobilnych urządzeniach. W tym rozdziale w pełni ujawnia się także zdolność autora do wiązania logiki rozwoju komiksu z innymi mediami. Gravett analizuje nie tylko nowe możliwości techniczne czy interaktywność opowieści obrazkowych, ale także zmieniające się style odbioru.

W przypadku tak przekrojowej książki każdy może wskazać na brak ulubionego autora, komiksu czy zagadnienia. Moim zdaniem na przykład autor zbyt małą uwagę poświęcił erotyce w komiksie i jego powiązaniu z pornografią (przy okazji warto przypomnieć, że w Polsce wydano książkę Tima Pilchera „Komiks erotyczny. Historia w obrazach. Od narodzin do lat 70. XX stulecia”). Ale to nie jest dobra strategia recenzyjna. Książka tworzy spójną całość, którą świetnie się czyta. Autor podejmuje kluczowe zagadnienia, nie popadając w nazbyt techniczne analizy języka komiksu. Jest to spojrzenie z lotu ptaka, ale takie jest założenie serii wydawniczej, w której ukazała się książka. Zresztą, szczegółowa i pełna analiza wymagałaby wielotomowej i wieloautorskiej „Historii społecznej komiksu”.„Comics Art” polecić można nie tylko specjalistom, którzy odnajdą tam wiele błyskotliwych obserwacji i interesujących analiz, ale także osobom, które chciałyby pogłębić swoją wiedzę o języku komiksu – medium, które rozkwita w XXI wieku.

Dziękujemy księgarni ABE-IPS Bookstore (ul. Piękna 31/37,Wejście od ul. Koszykowej,00-677 Warszawa, tel. 22 628 60 89, facebook.com/ABEIPS.bookstore) za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Książkę możecie kupić na stronie internetowej ABE-IPS Bookstore: www.abe.pl/books

Lech M. Nijakowski

Tytuł: „Comics Art”
Autor: Paul Gravett
Wydawnictwo: Tate Publishing
Liczba stron: 144
Data wydania: 01/11/2013
Wydanie: Pierwsze
Cena: 102 zł