Powiedz coś

222x300

Cztery lata temu wydawnictwo Timof i cisi wspólnicy opublikowało dwa komiksy Flixa: „Pamiętam jak” oraz „Dziewczyny”. Oba albumy to przyzwoity komiks obyczajowy, którego nigdy za wiele, cieszy więc powrót wydawnictwa do niemieckiego rysownika i kolejne dwie publikacje: „Bohater” i „Powiedz coś”.

Oba komisy ukazują się razem chyba nieprzypadkowo, gdyż są ze sobą ściśle powiązane. „Bohater” przedstawia historię dotychczasowego życia Flixa i spekulacje dotyczące jego przyszłych losów, gdzie jednym z centralnych wątków jest wyimaginowane małżeństwo z Sophią. „Powiedz coś” natomiast prezentuje prawdziwą historię kilkuletniego mariażu Flixa z Sophie.

Po „Blankets” Craiga Thompsona tworzenie autobiograficznego komiksu o związku miłosnym wydaje się zadaniem ryzykownym, a może nawet pozbawionym sensu. No chyba, że autor wymyśli jakiś klucz, który całkowicie zmieni punkt widzenia. I trzeba przyznać, że Flixowi to się udało.

Sukces tego komiksu opiera się na dwóch czynnikach. Pierwszym jest fakt, że już od pierwszej strony (a nawet jeszcze wcześniej, jeśli przed lekturą spojrzymy na tylną okładkę) wiemy, że związek zakończył się porażką. Flix od samego początku umiejętnie lawiruje między tonacją pozytywną a negatywną, prezentując obok scen ilustrujących, dlaczego się w Sophie zakochał, także sekwencje przekonujące, dlaczego życie z nią zaczęło być udręką. Stopniowo tych drugich scen jest oczywiście coraz więcej: Sophie ma kompletnie inny gust, jest bałaganiarzem, wiecznie zostawia włosy w zlewie, przede wszystkim jednak opanowała do perfekcji sztukę emocjonalnego szantażu i zupełnie nie liczy się ze zdaniem Flixa. Świadomość finału ustawia specyficzną perspektywę całej historii, nie jest to bowiem opowieść o rozkwitającej, ale raczej stopniowo umierającej miłości, a my mamy możliwość cały ten proces zobaczyć.

Eksplozja frustracji Flixa – skutkująca rozstaniem – następuje już po czterdziestu stronach, ale to bynajmniej nie koniec opowieści; dopiero od tego momentu zaczyna się moim zdaniem właściwa część fabuły. I tutaj tkwi druga przyczyna sukcesu; „Powiedz coś” okazuje się w istocie nie opowieścią o związku z Sophie, ale o czymś znacznie ważniejszym: o braku asertywności i nieumiejętności wyrażania swoich uczuć. To nie Sophie okazuje się być prawdziwym winowajcą, lecz sam Flix, który niezależnie od tego jak bardzo zachowanie Sophie mu nie odpowiada, nie potrafi się postawić, powiedzieć „nie”, szczerze wyartykułować co myśli i czuje. Tłumiony gniew i frustracja prowadzą w konsekwencji do nieuniknionej eksplozji i rozpadu związku. Sophie nie udaje idiotki, ona naprawdę nie wie dlaczego Flix ją odrzuca, zaś jej (zawarta w tytule) prośba jest desperacką próbą zrozumienia, co zrobiła nie tak. Skąd jednak miałaby to wiedzieć, skoro Flix nigdy nie pisnął nawet słowem, że cokolwiek mu nie odpowiada?

powiedzcos_SCR

Życie rysownika po rozstaniu wcale nie staje się lepsze, bo to nie Sophie była prawdziwym problemem, lecz brak asertywności. Flix dokładnie tak samo, jak wcześniej wobec eks-dziewczyny, zachowuje się wobec wydawcy, przyjaciół czy obcych w sklepie. Dopiero uświadomienie sobie tego faktu spowoduje w jego życiu jakościową zmianę i w konsekwencji doprowadzi do ważnych decyzji.

Flix opowiada tę historię interesująco, sprawnie operuje obrazem, z wyczuciem miesza fabularnymi planami i wprowadza kolejne – jak się okaże kluczowe – postaci, czyli irytującego Leifa, mającą poważne problemy psychiczne Leę oraz… pewnego chłopaka z gitarą.

Komiksowi pomagają też rysunki niemieckiego twórcy. Choć nie jestem miłośnikiem tego typu cartoonowej kreski, to muszę przyznać, że Flix stworzył i doprowadził do perfekcji swój własny, rozpoznawalny na pierwszy rzut oka styl. Styl ów nie tylko jest bardzo komunikatywny i świetnie nadaje się do opowiadania historii, ale też pozwala autorowi przy wykorzystaniu minimalnych środków wizualnych oddać całe bogactwo stanów emocjonalnych bohaterów.

„Powiedz coś” to przede wszystkim dobry komiks obyczajowy, ale widzę w nim jeszcze dodatkową wartość. Treningu asertywności czy podręcznika psychologicznego nie zastąpi, ale jego lektura może wielu czytelnikom otworzyć oczy i sprowokować do zastanowienia się nad swoją asertywnością. We współczesnym świecie, w którym z każdej strony poddawani jesteśmy ogromnej presji, umiejętność bronienia swoich praw, odmawiania czy mówienia wprost o swoich odczuciach wydaje mi się niezbędna do bycia szczęśliwym.

Dziękujemy sklepowi Geek Zone (Galeria Ursynów, lokal 123 (Pierwsze piętro), Aleja Komisji Edukacji Narodowej 36, Warszawa) za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Komiks możecie kupić w sklepie Geek Zone.

Michał Siromski

Powiedz coś
Tytuł oryginału: Sag was
Scenariusz: Flix
Rysunki: Flix
Tłumaczenie: Mateusz Jankowski
Wydawca: Timof i cisi wspólnicy
Wydawca oryginalny: Carlsen
Data wydania: 2014
Data wydania oryginału: 2004
Liczba stron: 128
Format: 145×210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offset
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie, Internet
Cena: 42,00 zł