FANTASY KOMIKS tom 12


Pomimo niezadowalających wyników sprzedaży, antologia „Fantasy Komiks” ukazuje się nadal. Zapowiedzi sięgają już czternastego tomu, więc wygląda na to, że jeszcze przez jakiś czas będziemy mogli towarzyszyć bohaterom i śledzić ich perypetie.

Tylko czy jest jeszcze co śledzić? Sztandarowe serie, które były lokomotywą sprzedaży, dobiegły końca lub dogoniliśmy ich francuskie edycje. W tomie dwunastym ukazał się ósmy album serii „Rozbitkowie z Ythaq”. Dziś (dwudziestego ósmego września) miała się ukazać w Europie część dziewiąta, kończąca pierwszy cykl, którą najwyraźniej zobaczymy w jednej z kolejnych odsłon magazynu. Potem nawet następne tomy wydawane we Francji nie będą zapewne publikowane na łamach pisma, podobnie jak miało to miejsce z serią „Samuraj”, zawieszoną przynajmniej do czasu zakończenia drugiego cyklu na rynku francuskim (jak dotąd ukazały się już dwa tomy, trzeci w zapowiedziach na listopad).

Dobiegła końca także popularna „Legenda” (i jak podają zgodnie Soleil i Egmont, także pierwszy cykl tej historii) oraz „Zaraza”. Seria „Sloka”, która przez długi czas wydawała się być zamkniętą w czterech tomach, w czerwcu doczekała się kontynuacji. Nie jest jednak pewne, czy „Fantasy Komiks” po nią sięgnie – wydarzenia rozgrywają się dziesięć lat po wojnie, której przebieg znany jest z wydanych dotychczas epizodów. Wreszcie „Lasy Opalu” – poznaliśmy wszystkie wydane tomy (jest ich sześć) – kolejny zapowiadany jest we Francji na grudzień.

Podsumujmy: z sześciu głównych serii pozostały do opublikowania pojedyncze albumy. Egmont stara się wypełnić tę lukę, wprowadzając naprawdę słabe „Legendy Troy”. Na szczęście „Wyprawa Alunysa” to one-shot, „Szafranowa noc” jak dotąd nie ma drugiego tomu i nie wiadomo, kiedy się ukaże (można za to obejrzeć przykładową planszę). I tak pozostało tylko dwutomowe „Tykko des Sables” – jeden z bestsellerów Soleil i kolejny świeżutki one-shot: „Godzina Rzygacza”. Nie wiem, czy Egmont planuje wydać także te „Legendy”.

Można powiedzieć, że ciężar podtrzymania zainteresowanie czytelników muszą przejąc dwie nowe serie: „Zmierzch bogów” (pięć tomów, plus „zerowy”) i „W poszukiwaniu Graala” (czwarty tom właśnie ukazał się w sierpniu). Nie będzie to łatwe – „Zmierzch” zadebiutował w tomie jedenastym, nie będę więc się nad tą serią rozwodził, ale „Graal” zajmuje sporo miejsca w recenzowanym numerze, więc przyjrzyjmy mu się bliżej. Już na okładce widać, że stylowi rysowania Stephane Bileau bliżej jest do „Asteriksa” niż np. do „Wiedźmina”. Czy to znaczy, że będziemy mieli do czynienia z komiksem humorystycznym? Nie do końca, ale jednak postaci, które teoretycznie mają być zabawne, jest tu więcej niż w dotychczasowych publikacjach „Fantasy Komiks”. Jako wielki fan mitów arturiańskich jestem głęboko zbulwersowany poziomem infantylności tej serii, choć uczciwie dodam, że scenarzysta Francois Debois dobrze się czuje w klimatach starożytnego celtyckiego mistycyzmu i czerpie pełnymi garściami z legend tej epoki. Efekt nie jest jednak do końca zadowalający i pozostaje liczyć, że seria ta rozwinie się w kolejnych tomach.

O drugiej połówce pierwszego tomu „Nuit Safran” nie da się zbyt dużo napisać – rysunki nadal są najlepszą stroną tej historii, pojawia się kilka ciekawych nowych postaci, ale jednak całość wyraźnie rozczarowuje. Ta odsłona „Legend Troy” jest lepsza od „Wyprawy Alunysa”, ale nadal mam wątpliwości co do czasu spędzonego na jej czytaniu. Zasadniczo jest to chyba strata papieru, adresowana wyłącznie do największych fanów świata Troy.

Paradoksalnie najsilniejszym punktem dwunastego tomu antologii fantasy pozostaje ósma część „Rozbitków z Ythaq” (to znaczy – oni nie są z Ythaq, tylko się tam rozbili, trochę niezręczne to tłumaczenie). Ten tom zawiera więcej elementów science fiction, a nawet space opery, ale i tak wszystko kończy się standardową nawalanką i promieniami z oczu. Na osłodę pozostaje kunszt graficzny Flocha i kilka kadrów z nagimi piersiami, których się Francuzi nie boją (i my też nie powinniśmy). Czy to wystarczy, by zadowolić czytelników magazynu? Szczerze mówiąc, mam co do tego coraz większe wątpliwości.

Dla porządku zakończę informacją, że tom zawiera jeszcze cztery strony humorystycznych jednoplanszówek, zwanych przez redakcję stripami. Są one ciekawsze od reklam (przynajmniej moim zdaniem).

Arek Królak

Dla ułatwienia prezentuję zestawienie serii publikowanych w magazynie z liczbą wydanych tomów we Francji i w Polsce:

Uwaga, z ostatniej chwili: trzeci tom „Legend Troy – Tykko des sables” pt. „Les collines des cent temples” zapowiadany jest na koniec 2011 roku.

„Fantasy Komiks” tom 12
Scenariusz: Francois Debois, Christophe Arleston, Melanie Turpyn
Rysunki: Stephane Bileau, Adrien Floch, Eric Herenguel
Kolor: Claude Guth
Data wydania: sierpień 2011
Seria: Fantasy Komiks,
Wydawnictwo: Egmont
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 170 x 260 mm
Stron: 132
Cena: 29,99 zł