Matka wie, że ćpiesz?”

Recenzja komiksu „Narko”

 okladka-450

Kryspin miał dwie głowy, tak mu się przynajmniej zdawało. Kryspin bowiem ćpał. Nie wiedziała o tym jego matka i nie wiedział ojciec. Podejrzewali coś nauczyciele, ale represja rodziców była nie do zwalczenia. A Kryspin ćpał dalej – cytrynki, muminki i inne fejki. Zaczęło się oczywiście niewinnie, od grasu, skończyło tak, że wyrosła mu głowa – druga, bo jedna nie dawała sobie już rady.

Tak prezentuje się pierwsza historia „Narko”, komiksu autorstwa Dany Łukasińskiej i Krzysztofa Ostrowskiego, wydanego w grudniu 2015 przez oficynę Krytyka Polityczna. Tytuł porusza problem substancji psychoaktywnych wśród młodzieży licealnej. Autorzy, jak twierdzą, nie starają się straszyć ani moralizować swoich czytelników, a jedynie uświadomić ich z czym tak naprawdę mają do czynienia. I uświadamiają bardzo dobrze. W samej treści komiksu znajdziemy wiele interesujących informacji na temat składu chemicznego niektórych narkotyków i efektów, jaki wywierają na ludzki organizm. Łukasińska wyjaśnia również dlaczego prawna zgoda na spożywanie alkoholu ustanowiona jest na wiek osiemnastu lat i jaki ma to związek z zażywaniem substancji nielegalnych. Wszystko to zostało wplecione w dialogi lub narrację i niemal w każdym przypadku zgrabnie komponuje się z resztą wypowiedzi. Album wzbogacono posłowiem zawierającym porady, o których powinien pamiętać nie tylko każdy, kto decyduje się na zażycie narkotyku, ale i osoby przebywające w jego najbliższym otoczeniu.

 skan1-640

Wiadomo jednak, że czytelnik szukający w komiksie przede wszystkim rozrywki nie sięgnie po daną publikację wyłącznie przez wzgląd na jej wartość edukacyjną. Czy „Narko” broni się zatem jako poczytna powieść graficzna? Komiks podzielono na pięć części, w tym prolog i wspomniane już posłowie, a także trzy opowieści o młodych ludziach borykających się z problemem narkotyków czy alkoholu: „Kryspin”, „Bart” i „Mocny”. Historie te zostały oparte na bazie wspomnień prawdziwych osób, ale dopiero sposób, w jaki Łukasińska i Ostrowski przedstawiają je na planszach, nadaje im prawdziwej mocy. Nic tak bowiem nie działa na ludzką wyobraźnię, jak wprawne użycie słowa i obrazu. Chociaż Łukasińska debiutuje tym albumem jako scenarzystka komiksowa, może pochwalić się bogatym doświadczeniem dramatopisarki, autorki powieści i słuchowisk. Doświadczenie to zdecydowanie przekłada się na metodę prowadzenia narracji w „Narko”.

Album niemal w całości wypełniają panoramiczne panele, głównie w liczbie czterech na stronę. Okazjonalnie pojawiają się też jednopanelowe plansze, zmuszające czytelnika do dłuższego zawieszenia na nich wzroku, mimo dość skąpej kompozycji. Autorzy operują tu językiem obrazu, znanym czytelnikowi z kinowych sal. Poprzez zbliżenia, oddalenia i namnożenie paneli w odpowiednich miejscach, instynktownie wręcz rozumiemy kiedy przyspieszyć, a kiedy zwolnić z lekturą. Wrażenie to potęguje sposób użycia dialogowych dymków, od czasu do czasu gubiących ogonki, przez co dialogi w „Narko” płynnie przechodzą w narrację prowadzoną z offu, czy kwestie wypowiadane przez postaci w tle. I chociaż początkowo czytelnik może się w tym nieco pogubić, nie powinien mieć większego problemu z szybkim odszyfrowaniem myśli, jaka przyświecała scenarzystce.

skan2-640

Wprawna stylizacja komiksu na filmowy seans to nie jedyna zaleta warsztatu Łukasińskiej. Na uwagę zasługuje również sama struktura opowieści. We wszystkich trzech historiach mamy do czynienia z narratorem pierwszoosobowym, przy jednoczesnym zachowaniu narracyjnej różnorodności. W „Kryspinie” poznajemy losy tytułowego bohatera przy nieco zaburzonej chronologii wydarzeń. Relacjonowane przez chłopaka doświadczenia przerywają zwiastujące przyszłość migawki – przyszłość, nadmieńmy, która z perspektywy narratora jest już dawno przeszłością. W „Barcie” mamy do czynienia z powieścią szufladkową, podczas gdy „Mocny” zaczyna się od wizyty matki bohatera na jego grobie, a historia opowiadana jest przez zmarłego.

Krzysztof Ostrowski również daje w „Narko” pokaz solidnego warsztatu, choć jego ekspresjonistyczna kreska może z początku odstraszać od komiksu niektórych czytelników, zwłaszcza tych nastoletnich, do których album powinien trafiać w pierwszej kolejności. Niezgrabne postaci z dziwacznie doklejonymi nosami, rysowane cienkim piórkiem, na pierwszy rzut oka są po prostu odpychające. Tym samym czytelnik nieświadomy zawartości albumu może przejść obok niego obojętnie, mimo całkiem zachęcającej okładki. I jakże wiele wtedy straci! Specyficzne rysunki Ostrowskiego bardzo szybko przestają bowiem straszyć, a śmiałym kadrowaniem i bezbłędnym wyczuciem perspektywy artysta udowadnia, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Rysownik zdaje się doskonale rozumieć wizję Łukasińskiej, nie pozostawiając wątpliwości, że bez tego zrozumienia filmowe prowadzenie akcji nie byłoby możliwe. Oczywiście najbardziej rzucają się w oczy wizualizacje narkotycznych wizji bohaterów – interesujące i niepokojące zarazem. To w tych scenach styl artysty sprawdza się najlepiej, i choć jego kreski można nie lubić, w „Narko” naprawdę trudno jej nie docenić.

 skan3-640

Album opracował Marcin Chałupka i do jego pracy również trudno mieć większe zastrzeżenia. Owszem, w jednym panelu treść dymka została dziwnie przycięta, a korekcie w paru miejscach uciekły ogonki w samogłoskach nosowych, ale koniec końców album prezentuje się naprawdę dobrze. W twardej oprawie zamknięto 112 stron treści wydrukowanej w kolorze na papierze offsetowym, przy cenie okładkowej w wysokości niecałych 30 złotych. Biorąc pod uwagę fakt, że „Narko” z łatwością można zdobyć taniej w sklepach internetowych dzięki licznym promocjom, dzieło Łukasińskiej i Ostrowskiego powinno znaleźć się na półce w każdym domu. Pozostaje więc mieć nadzieję, że album trafi do jak największej liczby odbiorców, nie tylko z powodu poruszanych w nim problemów, ale przede wszystkim dlatego, że jest to po prostu kawał naprawdę solidnego komiksu.

Dariusz Stańczyk

Dziękujemy wydawnictwu Krytyka Polityczna za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: „Narko”

Scenariusz: Dana Łukasińska

Ilustracje: Krzysztof Ostrowskiego

Wydawnictwo: Krytyka Polityczna

Liczba stron: 112

Format: 165x240mm

Oprawa: twarda

Druk: kolor

ISBN-13: 978-83-64682-69-8

Wydanie: I

Rok wydania: 2015