Tajne wojny. Thorowie - okładka

Tajne wojny. Thorowie – okładka

Multiwersum zginęło, a na jego gruzach powstał Bitewny Świat. Miszmasz różnych Ziem z odmiennych punktów w czasie. Został on podzielony na kilka królestw, a każdym z nich zarządza baron – jakaś wersja postaci z uniwersum Marvela. Granic między nimi pilnuje specjalna policja składająca się wyłącznie z różnych wcieleń Thora. W „Tajne wojny. Thorowie” trafiają na sprawę, która może odmienić los całego świata.

Bitewny Świat to miejsce, w którym wszystko zdaje się być możliwe. Dzięki woli przepotężnego boga, który stworzył go z pozostałości po różnych światach, może egzystować. Jednak stwórca nie może zajmować się wszystkimi sprawami, dlatego powołał do życia specjalne siły policyjne. Jej szeregi zasilają tylko i wyłącznie różne wersje Thora Gromowładnego. Strzegą prawa i porządku. Jeśli przez zbitkę tych dwóch słów macie teraz skojarzenie z tym klasycznym amerykańskim serialem kryminalnym, to bardzo dobrze. Bowiem w miniserii „Thorowie” czuć silną inspirację tego typu produkcjami. I całość wypada znakomicie.

Pogłębienie Bitewnego świata

Każdy z pobocznych tomów „Tajnych wojen” uchyla nam rąbka tajemnicy na temat tego, co się dzieje na Bitewnym Świecie, jak on funkcjonuje. W takiej „Wojnie domowej” poznajemy alternatywną historię z Ziemi, w którym słynny konflikt między superbohaterami nie zakończył się i trwa do dziś. W „Oblężeniu” dowiadujemy się nieco więcej na temat systemu obrony w postaci muru zwanego Tarczą. Zaś w „Thorach” przybliżono nam ten zdawałoby się pokręcony pomysł, jakim są służby policyjne złożone z samych Gromowładnych.

Tajne wojny. Thorowie - przykładowa plansza

Tajne wojny. Thorowie – przykładowa plansza

Na kartach komiksu poznajemy kilka wcieleń Thora, m.in. Króla Runów, Beta Ray Billa, Erica Mastersona czy Ororo Munroe. Żeby wymienić tych najbardziej zapadających w pamięć. Fabuła jednak krąży wokół Thora Liefa (Ultimate), który stał się głównym śledczym w sprawie mogącej wstrząsnąć całym Multiwersum. Dowodów, czy chociażby poszlak, nie ma żadnych, przybywa tylko ciał… Jedynym tropem jest fakt, że wszystkie są, a raczej były kiedyś jedną osobą. Tyle że w różnych wersjach z poszczególnych światów.

Pierwszorzędny kryminał

Scenarzystą jest Jason Aaron odpowiedzialny m.in. za „Skalp” (również wydany przez Egmont), „Bękarty z Południa” (Mucha Comics) czy też poprzednie albumy „Thora” w ramach linii Marvel Now. Jeśli ktoś czytał pierwsze dwa wymienione tytuły, to wie, że człowiek ten wie, jak napisać kryminał. Dostaliśmy komiks napisany więcej niż sprawnie, który czyta się bardzo przyjemnie i wciąga jak diabli. Nie wiem, czy to moja słabość do kryminałów, czy też sympatia do postaci Thora, jednak dałem się ponieść historii. Z kolei między poszczególnymi scenami niemal słyszałem ten charakterystyczny dźwięk:

Aaron serwuje nam historię z klasycznymi motywami, policyjnymi przesłuchaniami, fałszywymi tropami, słowem pełnokrwiste śledztwo. Do tego w tym fantastycznym Bitewnym Świecie z ciekawymi alternatywnymi wersjami różnych postaci, nie tylko Thora. Jedyne co mnie rozczarowało to fakt, że „Thorowie” zamykają się w czterech zeszytach. Takich historii chcę jak najwięcej. Co nie oznacza, że to wszystko, co dostaniemy w tym tomiku.

Po historii z Bitewnego Świata mamy opowieść o Thorze zaklętym w żabę. Jest to dzieło nikogo innego jak jego podstępnego brata Lokiego, a jakże. Historia autorstwa Waltera Simonsona, scenarzysty serii „The Mighty Thor”, jest z pewnością ciekawym uzupełnieniem albumu. Młodsi czytelnicy mogą zapoznać się z tym, jak kiedyś pisano i rysowano komiksy. Przy czym warto podkreślić, że Simonson jest wielokrotnie nagradzanym artystą, zarówno za to, jak komiksy rysował, jak i pisał. Dostajemy więc swoiste „crème de la crème” z tego klasycznego okresu. Jakkolwiek jest to historia oderwana od głównego wątku komiksu, to wiąże ją z nim chociażby postać alternatywnego Thora (który także pojawił się w „Tajnych wojnach”).

Tajne wojny. Thorowie - przykładowa plansza

Tajne wojny. Thorowie – przykładowa plansza

Spójna wizja dwóch artystów

Artyści odpowiedzialni za wygląd „Tajne wojny. Thorowie”, a są to Chris Sprouse i Goran Sudžuka, stworzyli spójną wizję całej opowieści. Zmiana rysownika w trakcie serii często prowadzi do drastycznej zmiany w stylu i narracji wizualnej, a to w komiksach ma w końcu niemałe znaczenie. Mnie osobiście takie zmiany dosyć irytują. Pół biedy, gdy styl rysowników jest inny. Zdarza się niestety, że różnice są tak wyraźne, że któryś jest po prostu gorszy. Na szczęście w tym przypadku jest zupełnie inaczej.
Obydwaj artyści rysują w sposób realistyczny i zadbali o to, by ich rysunki były bogate w szczegóły. Emocje, które towarzyszą naszym bohaterom, są łatwe do odczytania. Świetnie dobrano także paletę kolorów, ciemne barwy dobrze podkreślają kryminalny wydźwięk opowieści. Oczywiście nieco inaczej jest w przypadku zeszytów autorstwa Simonsona, ale i tu nie ma na co narzekać.

Tajne wojny. Thorowie - przykładowa plansza

Tajne wojny. Thorowie – przykładowa plansza

„Tajne wojny. Thorowie” to ciekawe poszerzenie wątków przedstawionych w głównej historii. Dobrze napisana historia kryminalna, która wciąga i potrafi zaskoczyć. Do tego Aaron sprawnie wykorzystał możliwości, jakie zaoferował mu „Bitewny Świat”. Nie poszalał, ale to dobrze, bo otoczenie, w którym osadzona jest fabuła komiksu, i bez tego jest wystarczająco szalone. To także ciekawa rzecz pod tym względem, że pokazuje nam Thora (Thorów) w zupełnie innym świetle.

Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Scenariusz: Jason Aaron
Rysunek: Chris Sprouse, Goran Sudzuka
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Wydawnictwo: Egmont
11/2018
Tytuł oryginalny: Thors (Secret Wars: Battleworld)
Wydawca oryginalny: Marvel Comics
Rok wydania oryginału: 2016
Liczba stron: 144
Format: 165 x 255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788328126886
Wydanie I
Wydanie: Cena z okładki: 39,99 zł