Promethea. Księga pierwsza – okładka

Alan Moore wielkim scenarzystą jest! Udowodnił to już wielokrotnie i robi to każdym kolejnym komiksem. „Promethea” stanowi potwierdzenie jego geniuszu. Ta opowieść o sile wyobraźni i magii kreatywności jest zapierającą dech w piersiach podróżą przez niezwykły krajobraz umysłu Maga z Northampton. Wyprawę tę odbywamy w towarzystwie mitycznej postaci żyjącej na pograniczu świata materialnego i niematerialnego.

Promethea to ja!

Sophie Bangs jest studentką zainteresowaną się legendarną postacią – Prometheą. Postanowiła nawet napisać na jej temat pracę semestralną. Ustaliła, że bohaterka pojawiła się po raz pierwszy w poemacie Charltona Senneta Magiczny romans  z 1780 roku. Pierwotnie była niepozorną służką elfów. Później, w latach 1901-1920 koncern prasowy Hearsta zaczął publikować pasek komiksowy Mała Margie w magicznej krainie, a Promethea występowała w nim jako towarzyszka tytułowej bohaterki. Następnie, podczas pierwszej wojny światowej, zaczęła krążyć legenda o wojowniczej anielicy objawiającej się żołnierzom w okopach – jej imię brzmiało oczywiście Promethea.

Promethea. Księga pierwsza – przykładowa grafika

W roku 1924 magazyn groszowy „Astonishing Stories” rozpoczął publikację opowieści w odcinkach Promethea, wojownicza królowa Hy Brasil. Jej bohaterką była kobieta rządząca zaginionym kontynentem. W roku 1938 magazyn zmienił właściciela, a nowe władze uczyniły z Promethei komiksową superbohaterkę. I znów historie obrazkowe znajdywały odzwierciedlenie w zdarzeniach z realnego świata. Wyglądało na to, że ta heroina nie tylko dostarcza rozrywki czytelnikom, ale faktycznie walczy ze złem. Od roku 1970 scenariusze do komiksu zaczął pisać mąż Barbary Shelley – kobiety, którą Sophie wytropiła i namówiła na wywiad. I właśnie od tego spotkania w życiu bohaterki rozpoczyna się nowy rozdział.

Kobieta nie jest zbyt chętna do rozmowy i w pewnym momencie po prostu wyrzuca namolną studentkę za drzwi. Kiedy jednak Sophie w drodze powrotnej zostaje zaatakowana przez demona, Barbara Shelley ratuje ją jako… Promethea. I właśnie w ten sposób nasza bohaterka dowiaduje się, że Promethea istnieje naprawdę i jest… opowieścią. Co więcej, nasza niepozorna studentka okazuje się być jej kolejnym wcieleniem i czeka ją wiele niezwykłych przygód. Alan Moore zawarł w tej historii wszystkie swoje poglądy na temat sztuki oraz magii i skonstruował z nich fantastyczną narrację. Jak wiadomo, dla niego magia jest formą sztuki. Obie dziedziny polegają bowiem na kreowaniu nowej rzeczywistości, na powoływaniu do życia czegoś, co wcześniej nie istniało.

Obrazy opowieści

Snując opowieść o magii opowieści, Moore wznosi się na wyżyny swoich narracyjnych umiejętności, a także, jak to ma w zwyczaju, popisuje erudycją. W komiksie znajdziemy mnóstwo odniesień do kultury masowej oraz historii komiksu. Poza tym, dostajemy solidną porcję wiedzy na temat magii. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, bo w momencie tworzenia „Promethei” Moore zaczynał swoją okultystyczną przygodę i zapewne chciał się jakoś podzielić nowymi doświadczeniami z czytelnikiem.

Promethea. Księga pierwsza – przykładowa grafika

Finezji i erudycji scenarzysty dorównują dokonania rysownika. Plansze tworzone przez J.H. Williamsa III to po prostu małe dzieła sztuki. Artysta traktuje przestrzeń planszy jako obszar, na którym wszystko może się zdarzyć. Układ kadrów zawsze jest niestandardowy i bezpośrednio nawiązuje do tego, co dzieje się akurat w komiksie. Często trzeba podążać za wskazówkami autorów, żeby odczytać poszczególne panele we właściwej kolejności. Czasami nie ma żadnych kadrów, a poszczególne sekwencje płynnie przechodzą w kolejne sceny. W jednym zeszycie pojawia się nawet sekwencja stworzona z fotografii.

Na planszach roi się również od magicznych symboli i nawiązań do kultury popularnej umiejętnie wkomponowanych w kadry. Osobną atrakcję stanowią okładki poszczególnych zeszytów. Nie ma tu dwóch takich samych projektów. Można wręcz odnieść wrażenie, że artysta cały czas próbuje przesunąć granice własnej kreatywności. Zapewne pomagał mu w tym Moore, który jak wiadomo, nic nie pozostawia przypadkowi i dokładnie rozpisuje zawartość poszczególnych plansz.

Magia tworzenia

Pierwszy tom edycji Egmontu zawiera dwanaście zeszytów serii publikowanej pierwotnie w latach 1999-2005. Przed nami jeszcze dwadzieścia zeszytów podzielonych na dwie księgi, można się zatem spodziewać, że autorzy zaskoczą nas niejednokrotnie. Póki co, nowe wcielenie Promethei, czyli Sophie Bangs, stopniowo zanurza się w nową dla siebie rzeczywistość, a my oczywiście towarzyszymy jej w tej podróży. Poznajemy ją, jej przyjaciółkę oraz matkę, obserwujemy zawierane przez nią znajomości i – co najważniejsze – śledzimy, jak radzi sobie w nowej roli. Widzimy także zwariowany świat przygotowujący się do powitania nowego milenium, w którym rozgrywa się akcja komiksu. Pełno tu groteskowych postaci i zaskakujących zdarzeń. Powiedzmy tylko, że gdzieś w tle odbywa się proces burmistrza posiadającego czterdzieści dwie osobowości, porządku strzeże grupa superbohaterów znana jako „Piątka Klawych Kolesi”, a rekordy popularności bije komiks o Płaczącym Gorylu.

Promethea. Księga pierwsza – przykładowa grafika

Alan Moore zachowuje równowagę pomiędzy dostarczaniem dynamicznej akcji i wprowadzaniem czytelnika w arkana magii. Mamy tu zatem zarówno walki z demonami, jak i wykład na temat kart tarota. Lekturę Promethei warto potraktować zatem jako intrygujący sposób na podzielenie się z odbiorcą wyobrażeniami na temat magii oraz procesu tworzenia. Procesu, który dla Moore’a stanowi najważniejszą działalność człowieka. To właśnie wyobraźnia pozwalająca powoływać do życia nowe światy i nowe postacie jest tu kluczowa. Wokół tej fantastycznej umiejętności zbudowana jest cała wielowarstwowa narracja. Warto zatem smakować ten komiks powoli, dając się prowadzić pięknej i potężnej Promethei przez kolejne fantastyczne krainy…

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji

Paweł Ciołkiewicz

Tytuł: „Promethea. Księga pierwsza”
Tytuł oryginalny: Absolute Promethea. Book One
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: J. H. Williams III, Mick Gray
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont
Data polskiego wydania: 2019
Wydawca oryginału: Avatar Press
Data wydania oryginału: 1999-2001
Objętość: 328 stron
Format 175 x 265 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena okładkowa: 99,99