Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa – okładka

Dwutysięczny album w Klubie Świata Komiksu należy do kategorii „trzeba to mieć”. „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa” stanowi prawdziwą gratkę dla miłośników polskich opowieści obrazkowych z czasów PRL. To zbiór komiksów o tematyce fantastycznej narysowanych przez Zbigniewa Kasprzaka. Zanim bowiem krakowski rysownik rozpoczął karierę na rynku frankofońskim, tworząc rysunki do komiksów „Yans”, „Halloween Blues”, „Spadająca gwiazda Marilyn Monroe”, „Dziewczyna z Panamy” czy „Bez twarzy”, stanowił jeden z filarów polskiego środowiska komiksowego.

Eksponat dwa tysiące

W wydanym przez Egmont albumie znajdziemy zarówno krótkie opowieści, które ukazały się pierwotnie w magazynie „Fantastyka” – „Eksponat AX” (1982) i „Człowiek bez twarzy” (1984), jak i dłuższe historie publikowane w osobnych zeszytach przez wydawnictwo Sport i Turystyka – „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa” (1985; 1987), „Zagłada Atlantydy” (dwie części w roku 1986), „Gość z kosmosu” i „Zbuntowana” (obie również w roku 1986). Znalazło się tu także miejsce na najstarszy komiks Kasprzaka – stworzony w 1978 roku „Regenerit”, który pierwotnie został opublikowany w albumie „Ogień nad tajgą” (1982). Dla porządku przypomnijmy, że w latach osiemdziesiątych Kasprzak narysował jeszcze trzy opowieści o tematyce historycznej do scenariuszy Stefana Weinfelda – „Krzysztof Kolumb i odkrycie nowego świata”, „Podróże Jamesa Cooka” oraz „Magellana okrążenie świata”. Krajowa Agencja Wydawnicza opublikowała je w 1990 roku w albumie zbiorczym „Wielkie wyprawy”, a wcześniej ukazały się w trzech różnych antologiach komiksowych: „Fortuna Amelii” (1986), „Bambi” (1987), „Wygnaniec” (1988).

Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa – ilustracja

Album zamyka obszerna galeria. Znajdziemy w niej niepublikowane wcześniej plansze przedstawiające zakończenie komiksu „Zagłada Atlantydy”, szkice do komiksów „Człowiek bez twarzy”, „Eksponat AX”, „Regenerit” oraz „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa”. Na deser zaś dostajemy dwa teksty Adama Ruska. Jeden dotyczy komiksów opublikowanych w albumie, drugi zawiera podstawowe informacje o biografii autora. No i koniecznie trzeba odnotować świetną okładkę albumu, którą Zbigniew Kasprzak przygotował specjalnie na potrzeby tej publikacji. Całość wydana w twardej oprawie na pewno ucieszy kolekcjonerów. Czy jednak zawarte w niej opowieści wytrzymują próbę czasu?

Sport i Turystyka

Tu sprawa jest złożona. O ile bowiem pod względem graficznym wszystkie prezentują się wyśmienicie, o tyle fabularnie bywa różnie. Kreska Kasprzaka z lat osiemdziesiątych była bardzo charakterystyczna. Jego komiksy wyróżniały się na tle – również świetnych – prac Rosińskiego, Wróblewskiego czy Szyszki. Gruba, mięsista, a zarazem miękka i okrągła kreska, spora ilość tuszu i dynamiczne kadrowanie sprawiają, że nawet po latach te plansze nadal wyglądają efektownie. Choć dziś Kasprzak posługuje się już delikatniejszą kreską i oszczędniej gospodaruje tuszem, to w jego pracach wciąż widać to specyficzne podejście do kadrowania, projektowania postaci oraz rysowania twarzy. Dzisiejsze rysunki krakowskiego artysty są znacznie subtelniejsze, ale nadal charakteryzują się elegancją sprzed lat.

W warstwie fabularnej nie zawsze jest tak dobrze. Czytelnicy, którzy mają w pamięci lekturę tych komiksów, zapewne spojrzą na nie z sentymentem, ale współczesny czytelnik może być bardziej krytyczny. Spójrzmy zatem najpierw na trzy główne historie, które pierwotnie zostały opublikowane przez wydawnictwo Sport i Turystyka. Szczególnie dłużą się dwie odsłony historii o konsekwencjach lądowania na Ziemi obiektu z kosmosu – „Gość z kosmosu” i „Zbuntowana”. Narracja jest tu statyczna i schematyczna. Budowanie napięcia w „Gościu z kosmosu” jest zdecydowanie za długie i w konsekwencji nie przynosi zamierzonych rezultatów. Oczekiwanie na „lądowanie” tajemniczego obiektu dłuży się niemiłosiernie. Nie lepiej jest w drugiej części tej historii. Rozwiązanie zagadki jest niespecjalnie interesujące, a finał w zasadzie pozbawiony już emocji.

Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa – ilustracja

Zdecydowanie lepiej wypadają „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa”. Podczas lektury trudno uniknąć skojarzeń z albumami rysowanymi przez Bogusława Polcha na podstawie paleoastronautycznych koncepcji Ericha von Danikena. Historia ma jednak swój klimat i niepowtarzalną oprawę graficzną. Relacje pomiędzy przybyszami z kosmosu a wędrownym plemieniem rozwijają się w interesujący sposób i nie brakuje efektownych zwrotów akcji. Całkiem nieźle prezentują się również dwie wariacje na temat zagłady Atlantydy ze scenariuszami Wiesławy Wierzchowskiej. Śledzenie zdarzeń, które doprowadziły do katastrofy jest interesujące, choć też w kilku miejscach wkradają się dłużyzny.

Fantastyka

Atrakcją tomu – głównie ze względów graficznych – są umieszczone pomiędzy tymi historiami krótkie czarno-białe opowieści. Powstały one z myślą o publikacji w czasopismach. Pierwszą z nich jest „Regenerit” – narysowany w roku 1978 komiks miał być opublikowany w „Relaksie”, ale ostatecznie nie doczekał się druku w tym magazynie. Zadebiutował dopiero cztery lata później w zeszycie „Ogień nad tajgą” (KAW). Profesor Honest ogłasza wyniki swoich przełomowych badań i natychmiast staje się obiektem ataku zawistnego naukowca, który chce zdobyć jego wynalazek. Doktor Ploter okazuje się bezwzględnym złoczyńcą, który ponad losy świata przedkłada własne ambicje. Za pomocą wynalazku profesora Honesta chce rzecz jasna przejąć władzę nad światem. Oczywiście jest to opowieść prosta i schematyczna, ale istotna z punktu widzenia rozwoju talentu Kasprzaka.

Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa – ilustracja

Bardziej złożona, znacznie odważniejsza i całkiem zwariowana jest opowieść „Człowiek bez twarzy”, przywołująca skojarzenia z przygodami Funky’ego Kovala. Ten komiks Kasprzak stworzył do scenariusza Andrzeja Krzepkowskiego w roku 1984 i opublikował w odcinkach w „Fantastyce”. Reporter Alfred Jaas, prowadząc poszukiwania międzygalaktycznego przestępcy Tarleya, przemierza wszechświat i przeżywa niebezpieczne i pikantne przygody. Epizodyczny charakter tej historii wynikał z odcinkowego rytmu publikacji, ale poza koniecznymi powtórzeniami opowieść jest spójna i ciekawa. Na szczególną uwagę zasługuje doskonała oprawa graficzna. Rysownik wiedząc, że komiks ukaże się w czerni i bieli, nie szczędził tuszu i precyzyjnego szrafowania. Ostatnią historią w albumie jest „Eksponat AX” – komiks również narysowany dla magazynu „Fantastyka”.

Dwutysięczny album Klubu Świata Komiksu to rzecz przede wszystkim dla sentymentalnych kolekcjonerów i miłośników komiksów z czasów PRL. Zebrane w albumie opowieści przyniosą radość zarówno tym, którzy mają jeszcze na półkach stare zeszyty, jak i tym, którzy dawno je gdzieś pogubili. Jedni i drudzy będą mogli znów poczuć emocje sprzed lat. Po komiks zapewne sięgną fani późniejszej twórczości Kasprzaka, którzy nie znają jego wczesnych dzieł. Warto skorzystać z okazji i zdobyć album. Zebrano w nim znaczną część wczesnego dorobku artysty, który do dziś znajduje się w komiksowej europejskiej czołówce.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego

Paweł Ciołkiewicz

Tytuł: „Bogowie z Gwiazdozbioru Aquariusa”
Rysunki: Zbigniew Kasprzak
Wydawca: Egmont
Data polskiego wydania: 2020
Objętość: 336 stron
Format: 220 x 290 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: 119,99 zł