Norgal Dekapitator podróżuje już nie tylko z głową Agathy Błękitnej Wiedźmy. Towarzyszą mu także wojownicy, których poznaliśmy w poprzednim tomie. To Brishka z Venorii oraz Kozioł z Siwobrodych. Teraz są drużyną i oferują swoje usługi polegające na zabijaniu potworów. Norgalowi jednak nie wystarczają te zlecenia i planuje podróż do schodów Mulgrida. Chce bowiem odmienić swój los…
Dekapitator – Egzekutor
Sprawy komplikują się jednak w mieście Arnak Pluth, do którego dociera czwórka podróżników. Zostają tu uwięzieni i trafiają przed oblicza króla Marlana Manderboldta. Ku zaskoczeniu wszystkich okazuje się, że władca doskonale zna Norgala, bowiem ten pracował tu kiedyś w charakterze egzekutora. Wykonywał wyroki śmierci i robił to nad wyraz efektywnie. I efektownie. Król zleca im zadanie – odnalezienie dwóch skradzionych artefaktów. Młot Arnaku i Martański Zwornik są niezwykle cenne dla rodziny królewskiej. Mają wartość symboliczną, ale również dzięki nim będzie możliwe ukończenie budowy bramy do miasta. Na odzyskaniu tych przedmiotów szczególnie zależy synowi króla. Tarf ma bowiem chrapkę na objęcie tronu, lecz zdaje sobie sprawę, że należy się on jego starszemu bratu. Być może jednak, jeśli uda mu się zdobyć cenne artefakty, ojciec spojrzy na niego przychylniejszym okiem.
Jeden za wszystkich?
W ten sposób bohaterowie wyruszają na kolejną wyprawę. Znów są skarby do zdobycia, po raz kolejny przyjdzie im również walczyć na śmierć i życie z krwiożerczymi bestiami. Wydawałoby się zatem, że w tej serii nie dzieje się nic nowego, jednak jest dokładnie odwrotnie. Opowieść o nowych przygodach znów daje mnóstwo satysfakcji podczas lektury. Widzimy, jak czwórka bohaterów powoli się poznaje i dociera. Nie jest to łatwe, bo Norgal do towarzyskich postaci raczej nie należy. Nie jest mu także znane drużynowe podejście do rozwiązywania problemów. Jest nieufny i zazwyczaj woli działać sam. Na szczęście Brishka stopniowo zmienia jego nastawienie. Bardzo interesujący okazuje się również Tarf. Motywacja syna króla Arnak Pluth, który towarzyszy im w podróży, jest złożona. Jego prawdziwe cele poznajemy powoli i zmienia to postrzeganie tej postaci.
Na żółto i na niebiesko
W warstwie graficznej obserwujemy konsekwentną kontynuację stylistyki znanej z poprzednich tomów. Andrew MacLean w pozornie bardzo prosty sposób przedstawia mroczny świat. Jego rysunki mają undergroundowy, surowy charakter, ale wystarczy przyjrzeć się im nieco dokładniej, żeby zobaczyć sporo detali wkomponowanych w kadry. Gruba, jednolita kreska i płaskie kolory sprawią, że plansze wyglądają schematycznie, ale to złudne wrażenie. Autor umiejętnie operuje perspektywą, wprowadza głębię do poszczególnych kadrów i coraz częściej korzysta z drobnego kreskowania. Znów kawał świetnej roboty wykonała Jordie Bellaire. Kolory są płaskie, ale wyraziste, a ich zestawienia przyprawiają o zawrót głowy. Szczególnie efektownie wyglądają niebiesko-żółte kompozycje przedstawione w sekwencji rozgrywającej się na schodach Mulgrida. W albumie znalazło się również miejsce na szkicownik autora zawierający projekty postaci oraz galerię okładek poszczególnych zeszytów. Album zawiera także dodatkową historię ze scenariuszem Johna Arcudiego. Rysunki do niego wykonali Andrew MacLean oraz James Harren.
„Head Lopper” pozostaje bezpretensjonalną opowieścią, pełną akcji i humoru. Narracja jest skonstruowana według znanego schematu, ale i tak jest ciekawie. Wydarzenia toczą się szybko i angażują czytelnika, a postacie z każdą kolejną odsłoną stają się coraz bardziej intrygujące. Stopniowo poznajemy samego Norgala, ale o sile serii stanowią również inni – Brishka, Kozioł, no i oczywiście głowa Agathy. Co ważne, wygląda też na to, że autor nie ma zamiaru tej serii za szybko kończyć. Tak naprawdę bowiem przed bohaterami jeszcze wiele zadań do wykonania, a finał tomu czwartego sugeruje, że prawdziwa batalia dopiero przed nimi.
Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Tytuł: „Head Lopper. Tom 4. Wyprawa do schodów Mulgrida”
Scenariusz: Andrew MacLean
Rysunki: Andrew MacLean
Kolor: Jordie Bellaire
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Non Stop Comics
Data polskiego wydania: 2021
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania oryginału: 2019
Objętość: 184 strony
Format: 170 x 260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: 55 złotych