„Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” – okładka

„Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” to nowa antologia od wydawnictwa Lost In Time. Tym razem przeniesiemy się na Dziki Zachód, gdzie poznamy historie ikon tamtego okresu. Album łączy w sobie trzy oryginalne tomy autorstwa Oliviera Peru i Christophe’a Beca. Czy warto wybrać się w tę podróż? Jak najbardziej.

Wyatt Earp – Ostatnie polowanie

„Zima 1890 roku. Kilka lat po strzelaninie w O.K. Corral i krwawej wendecie, która go rozsławiła, Wyatt Earp udaje się do San Francisco. Planuje wreszcie zbić majątek, w czym pomóc ma mu Lucky Cullen, stary przyjaciel i łowca nagród, który sam się tam wzbogacił. Wspólnie mają rozwiązać wielką sprawę. Jednak przybywając do tego nowego miasta, gdzie ludzie wciąż zostają milionerami, Earp szybko zostaje pozbawiony złudzeń, gdyż dowiaduje się, że jego przyjaciela zamordowano.”

Ponieważ w albumie znajdziemy trzy niepowiązane ze sobą historie, przybliżę każdą z nich osobno. W przypadku pierwszej opowieści o najsłynniejszym szeryfie tamtych czasów musimy liczyć się z tym, że mało w niej klimatu westernu. To historia bardziej skupiająca się na prowadzonym śledztwie połączona z klimatem dobrego thrillera. Nie wszystkie wątki są tutaj wyjaśnione, ale całość czyta się z zaangażowaniem. Za rysunki odpowiada Giovanni Lorusso, który nie boi się przedstawić mroku i prawdziwej brutalności Dzikiego Zachodu. Rysunki tak jak postacie są wyraziste i przyciągają oko.

„Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” – przykładowa strona

Billy Kid – Wojna w Hrabstwie Lincoln

„Zima 1878 roku, Nowy Meksyk. Buckshot Roberts wjeżdża do Blazer’s Mills z nadzieją na znalezienie schronienia. Czeka na dyliżans pocztowy z pieniędzmi ze sprzedaży rancza, dzięki którym będzie mógł rozpocząć nowe życie w innym miejscu i uchodzić za niewinnego zarzucanych mu czynów. Nieszczęśnik jest jednak ścigany przez regulatorów, w szeregach których znajduje się niejaki William Bonney zwany Kid”.

Billy Kid to postać, za którą nigdy nie przepadałem. Jednak Christophe Bec sprawił, że postać rewolwerowca, który miał na sumieniu sporo złych uczynków, potrafiła mnie zainteresować. Komiks, podobnie jak ten poprzedni, jest typową opowieścią o zemście, jednak przedstawioną w bardziej klasyczny, westernowy sposób. Podobało mi się też to, jak autor starał się pokazać kodeks, którym kierował się słynny przestępca. Dzięki temu możemy bliżej przyjrzeć się temu, jak myślał. Rysunki również są bardziej klasyczne i mniej brutalne.

„Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” – przykładowa strona

Siedzący Byk – Ojczyzna dzielnych ludzi

„Rok 1870, Stany Zjednoczone. Od czasu podpisania traktatu w Fort Laramie żaden biały człowiek nie ma prawa wstępu na święte terytorium Black Hills. Tymczasem banda zabójców narusza zakazaną granicę, podążając śladem tajemnicy, która może doprowadzić do zniszczenia ostatnich wolnych Indian. Na ich tropie jest jednak największy wódz Siuksów. Siedzący Byk i jego wojownicy rozpoczynają łowy.”

Ostatnia historia budzi we mnie mieszane uczucia. Niby mamy tutaj wszystko, co w westernie być powinno, czyli kowbojów, Indian, zadowalającą ilość akcji i ten unikalny klimat. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że Olivier Peru chciał skupić się na dramacie postaci, co nie do końca mu się udało. W rezultacie opowieść jest dość przewidywalna i nie porywa. Największą jej zaletą są chyba rysunki na naprawdę wysokim poziomie.

„Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” – przykładowa strona

Komiks został wydany w twardej oprawie i dużym formacie (240 x 320 mm) i jak już wcześniej wspomniałem, jest zbiorem pierwszych trzech albumów serii. Mam nadzieję, że za jakiś czas dostaniemy pozostałe trzy, w których poznamy takie postaci jak Butch Cassidy, Buffalo Bill i Dziki Bill Hickok.

Legendy Zachodu: Wyatt Earp, Billy Kid, Siedzący Byk” to album głównie dla miłośników westernów. Jednak interesująca szata graficzna wszystkich trzech historii i sama opowieść o szeryfie Wyattcie Earpie to coś, co może sprawić, że po komiks sięgną także wielbiciele innych gatunków.

Maciej Skrzypczak

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.