„X-Men: Czerwoni” to kolejny tytuł wydany przez Egmont w ramach linii wydawniczej „Marvel Fresh”. Jean Grey powraca z martwych. Uwolniona od mocy Phoenixa próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Niestety, wprawdzie świat się zmienił, ale nie relacje ludzie ‒ mutanci. Czy Jean Grey będzie w stanie zjednoczyć obie rasy i wprowadzić pokój, o którym mutanci marzą od wielu lat?
Powrót Jean Grey
Jean Grey żyje. Po wydarzeniach z miniserii „Phoenix: Zmartwychwstanie. Powrót Jean Grey” przyszedł czas na dalsze losy jednej z najpotężniejszych X-Men-ów w historii. Po powrocie do życia i odesłaniu kosmicznej istoty zwanej Phoenix, z którą była złączona przez lata, Jean Grey postanawia zmienić świat. Jej ukochany Scott Summers nie żyje, tak samo jak niektórzy z przyjaciół. Wiele twarzy jest nowych, ale stare pozostają relacje pomiędzy ludźmi a mutantami. Zmienił się również sposób komunikacji i przekazywania informacji. Teraz królują media społecznościowe i fake newsy. Jean musi stworzyć drużynę, której działania przedstawią mutantów w pozytywnym świetle. Tylko czy jest to możliwe, kiedy dawny wróg czai się za rogiem i podsyca rosnącą nienawiść?
Tom Taylor i jego przesłanie
Autorem komiksu jest Tom Taylor znany chociażby z wydanego u nas tytułu „DCEased: Nieumarli w świecie DC” czy też zaplanowanej na wrzesień serii „Injustice”. Wspomniałem o miniserii „Phoenix: Zmartwychwstanie. Powrót Jean Grey”, która pokazuje kulisy powrotu bohaterki. „X-Men: Czerwoni” to bezpośrednia kontynuacja tego tytułu, jednak jego znajomość nie jest potrzebna, żeby dobrze bawić się przy lekturze omawianego komiksu. Trzeba przyznać, że historia jest naprawdę ciekawa, przemyślana i bardzo aktualna.
Przez te wszystkie lata drużynie X-Men zawsze towarzyszył temat dyskryminacji i prześladowań. I tak jest nadal. Z jednej strony mam wrażenie, że tytuł ten jakby stanął w miejscu, jednak z drugiej te zagadnienia są ciągle aktualne w dzisiejszym świecie. Jean Grey jest całkowitym przeciwieństwem tego wszystkiego, co reprezentuje sobą dzisiejszy świat. Przeciwieństwem przemocy, zaszczucia i różnego rodzaju fobii. Bliskie są jej tolerancja, równość, pokój. Tego właśnie nauczył ją jej mentor i przyjaciel Charles Xavier. Taylor bardzo dobrze przedstawia te ideały i w pewien sposób pozwala mieć nadzieję na to, że świat może być lepszy.
Z drugiej jednak strony doskonale pokazuje, jak działają dzisiejsze media i produkowane przez nie fake newsy. Nie powiem, lektura potrafi dać człowiekowi do myślenia. Sama akcja jest zaś bardzo spójna i płynna, przez co komiks czyta się naprawdę szybko i z zainteresowaniem. Również stworzenie przez Jean nowej drużyny X-men, w skład której wchodzą m.in. Nightcrawler, Storm czy Gambit, wyszło autorowi praktycznie bez zastrzeżeń. Relacje pomiędzy bohaterką a nowymi, jak i starymi członkami X-men przedstawione są w sposób ciekawy i wiarygodny. Sama drużyna jest różnorodna pod niemal każdym względem, ale nie odniosłem wrażenia, że ktoś został dodany na siłę.
Antônio, Asrar i Carnero ‒ trzej muszkieterowie
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną tytułu, to odpowiada za nią kilkoro rysowników: Rogê Antônio, Mahmud Asrar i Carmen Carnero. Muszę przyznać, że jest ona naprawdę przyjemna dla oka i właściwie nie ma się do czego specjalnie przyczepić. Postacie są przedstawione w wyraźny sposób, a sceny akcji przepełnione dynamiką i szczegółowością. Momentami brakowało mi jedynie większego nacisku na drugi plan, bo niektóre plansze aż proszą się o to, aby dodać do nich coś jeszcze. Jest ich jednak tak mało, że w żadnym stopniu nie wpływa to na odbiór tytułu.
Dodam też jeszcze, że w komiksie uwzględniono również nasz kraj. Niestety, Polska została przedstawiona jako miejsce, w którym poziom nietolerancji i uprzedzeń jest jednym z największych na świecie. Trochę szkoda, że nie pokazano naszej ojczyzny w odrobinę pozytywniejszym świetle.
„X-Men: Czerwoni” to komiks ciekawy, pełen akcji i poruszający ważne i jakże aktualne tematy społeczno-polityczne. W dodatku został bardzo ładnie zilustrowany i pod tym względem naprawdę może się spodobać. Ze swojej strony polecam, chociaż będzie to raczej jednorazowa lektura.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Scenariusz: Tom Taylor
Rysunki: Rogê Antônio, Mahmud Asrar, Carmen Carnero
Tłumaczenie: Weronika Sztorc
Wydawca: Egmont
Data wydania: lipiec 2021
Liczba stron: 284
Format: 167 x 255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Druk: kolor
Cena: 69,99 zł