NIENAWIDZIŁEM KOMIKSOLOGII


Nienawidziłem komiksologii, naprawdę. Nienawidziłem jej nienawiścią ostrą jak szpony Wolverine’a. Doktor Lightman z „Lie to me” powiedziałby, że to pogarda, która zabija niewinne dzieci i przyprawia staruszki o atak serca. Chciałem kiedyś pisać licencjat o komiksach ujętych w aspekcie komunikacyjnym, pisałem więc, ale nienawidziłem nauki o nich – im więcej czytałem apelów różnych Skrzypczyków i Szyłaków, tym bardziej na sam dźwięk słowa „komiksologia” chciało mi się płakać i śmiać jednocześnie. Licencjat miał być pójściem na łatwiznę, pisaniną leniwego studenciaka, którego poznanie naukowe było ograniczone do horrorów, gier komputerowych i historii o bohaterskich przebierańcach. Aparat poznawczy po prostu miałem niesprawny.

Dziękuję Ci, Panie McCloud, któryś bibliograficzną pomocą dla humanistów szperających w historiach obrazkowych. Dziękuję Ci, Panie McCloud, któryś wytłumaczył komunikologię, mass media, komiksologię, a nawet cały cholerny postmodernizm leniwemu studenciakowi. Dziękuję Ci, Panie McCloud, któryś uczynił to wszystko za pomocą obrazków, dowodząc nie tylko, że mogą one być optymalną wręcz forma prowadzenia wykładu (przynajmniej na gruncie badań komunikacji), ale i również pomagając aparatowi poznawczemu leniwego studenciaka, przyswoić tę wiedzę w postaci lekkiej, zabawnej, acz celnej i klarownej.

„Understanding comics” to nie tylko książka naukowa, to również eksperyment formalny, jeden z tych udanych, dlatego wracał będę do niego wielokrotnie. Scott McCloud uświadomił mi (choć przyznaję, że parcie naukowe zeszło ze mnie dawno), ile potencjału tkwi w komiksie, a historia i ewolucja tego medium dowodzą, jak wielka we współczesnych aktach komunikacji jest rola obrazu. Odczytywanie komiksu to odczytywanie emocji z ludzkiej twarzy, ocenianie roli proksemiki w scenie rysunkowej; odczytywanie komiksu to umiejętność dekodowania oraz formułowania jasnych komunikatów, odczytywanie komiksów to zabawa, wędrówka poprzez świat symboliki i narracji. Banalne prawdy, które docierają do każdego czytelnika tabloidów? Nie do końca, McCloud bowiem jako pierwszy dotknął sedna – tekst pisany z obrazem nie muszą w świadomości naukowców walczyć o prym. Nie. Tekst i obraz się zazębiają, a procesy psychiczne, które pomagają prawidłowo odczytać komiks, pozwalają również objąć świat w całej jego złożoności oraz…

Ale po co ja to piszę, skoro cały numer KZ stara się wyczerpać szereg zagadnień związanych z fenomenem naukowym najważniejszego na świecie komiksologa? Ach tak, chciałem Ci, Drogi Czytelniku, opowiedzieć prostą historię studenciaka, który kiedyś polubił komiksologię. Tyle i aż tyle.

Jakub Koisz