Nagrodę za najlepszy polski album komiksowy na 30. Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi dostał…
Brom – najlepszy album 2019 roku
Po rozbudowaniu w ciągu ostatnich lat krajowej oferty komiksowej wysypem pozycji dla dzieci, nadszedł czas na zapełnienie ostatniej wydawniczej niszy: historii dla nastolatków. I takim właśnie albumem, skrojonym idealnie pod tę grupę wiekową, jest „Brom”. Wszyscy niepełnoletni bohaterowie komiksu Odyi są doskonale opracowanymi postaciami. Mają wyraziste charaktery, relacje pomiędzy nimi są autentyczne i intensywne, a motywacje odpowiednio zagmatwane – jak to bywa w tym trudnym okresie życia. Autorka dba o to, by przygody Broma i jego bliskich nie przerodziły się w infantylną teen dramę, pozostając zwartą, mięsistą i żywą narracją o ludziach, których łatwo możemy polubić i kibicować im w misji zgłębiania natury Nieznanego.
Poza tym doo nagrody za najlepszy polski album roku na 30. Międzynarodowm Festiwalu Komiksu i Gier nominowane były:
Nie przebaczaj
Ogólnie, jest bardzo fajnie. Prosta historia opowiedziana z werwą. Mająca duży potencjał komercyjny. Wydaje mi się, że to o takie polskie komiksy doprasza się część odbiorców chcąca porządnych mainstreamowych opowieści, a nie „pseudoartystycznego depresyjnego gówna”. W Nie przebaczaj jest sprawnie narysowana akcja i przygoda. Jeśli nie stanie się sukcesem sprzedażowym, to oznaczałoby tylko, że narzekający powinni przeformułować zarzuty względem polskich komiksów na „chcemy więcej Thorgala, najlepiej takiego sprzed Wilczycy, który jednak nie byłby Thorgalem i najlepiej jakby rysował Jim Lee”.
Sylwetki i cienie
Inny ogromny plus komiksu to zabawa konwencją. Rzecznik zaskakuje różnorodnością – miesza ze sobą zdjęcia, dokumenty i tradycyjne komiksowe kadry. Nie boi się zabrać czytelnika w szaloną i niekonwencjonalną podróż, podczas której serwuje mnóstwo niespodzianek, jak np. kolorowe „rozkładanki” przywodzące na myśl rodzinny album. Komiks jest dzięki tym wszystkim niecodziennym rozwiązaniom żywy oraz dynamiczny, czyta się jak marzenie. Co ciekawe, w „Sylwetkach i cieniach” są również „pożyczone” kadry, cytowane ze wspólnych komiksów Rzecznika i Przemka Surmy oraz Leszka Wicherka.
Weź się w garść
Raptory
Ten z pozoru prosty zarys świata przedstawionego jest jednak wyłącznie pretekstem do poruszenia w aluzyjny sposób wielu aktualnych i nośnych tematów oraz mrugnięć okiem w stronę czytelnika. W „Raptorach” znajdziemy więc odwołania do polskiej sceny YouTubowej, fandomu komiksowego, metod działania korporacji, torebek sprzedawanych w Lidlu, polskiej pogody i narzekania na nią przez wszystkich dookoła, znanej lektury szkolnej, sinic w Bałtyku, a nawet do Żołnierzy Wyklętych. Wszystko lekko podane i zabawne. Do tego szybko złapiemy się na tym, że wciągnęła nas fabuła, a strony przewracają się niemal same.
Wydział VII: Operacja Totenkopf
Od strony scenariusza „Wydziałowi 7” zbyt dużo nie brakuje. To świetny komiks rozrywkowy, przemyślany, ale który nie udaje, że jest czymś więcej. I szczerze brakowało mi takiej pozycji. Zarówno do samodzielnej lektury, jak i do polecania innym. Chciałbym jedynie głębszego przedstawienia postaci. Poznajemy je niestety dosyć powierzchownie. Najwięcej wiemy o dominikaninie Jakubie Lange, to za sprawą trzeciego zeszytu ‒ „Żywa woda”, w którym czytelnik poznaje pewien zagraniczny epizod z jego przeszłości. Warto jednak podkreślić, że wszystkie postaci mają potencjał i liczę na to, że będą jeszcze rozbudowywane. Wszak nie od razu Rzym zbudowano.
Królewska konna
Z pełnym przekonaniem mogę napisać, że czytając nowy album, czułem się, jakbym się cofnął te 30 lat i odkrywał humor Janusza Christy po raz pierwszy. Scenariusz ma swoje wzloty i upadki, ale zdecydowanie oddaje ducha oryginału. Mamy tutaj wszystko to, za co lubimy przygody Kajka i Kokosza – awantury, czary, bijatyki, humor sytuacyjny i słowny. Wprawne oko wyłapie mnóstwo nawiązań do oryginalnej serii. A także sporo komentarzy na temat współczesnych wydarzeń społeczno-politycznych. Jakich? Nie zdradzę, pozwolę odkryć to czytelnikowi.
Helena Wiktoria
Bytom, 1875 r. Po śmierci Stanisława Krolla ogromny majątek trafia w ręce jego ośmioletniej siostrzenicy, Heleny Wiktorii Kocik. Mimo sprzeciwów rodziny, w tym żony zmarłego, testamentu nie da się podważyć – huty, kopalnie i ziemie przechodzą w ręce dziewczynki. Wkrótce po pogrzebie Helena Wiktoria wyjeżdża z rodzicami w podróż po Europie. Po dziesięciu latach wraca do kraju jako dziedziczka fortuny, a zarazem idealna kandydatka na żonę dla każdego arystokraty pragnącego ratować upadający majątek. Jednak w sercu Heleny rodzą się ambicje daleko wykraczające poza korzystny mariaż – chce godnie zastąpić zmarłego wuja w zarządzaniu majątkiem. Mimo dezaprobaty krewnych odnawia też znajomość z Arturem – ubogim studentem nauk medycznych, a zarazem jej najdroższym przyjacielem z dzieciństwa. Czy w obliczu intryg i spisków wśród najbliższych dziewczyna zdoła wywalczyć dla siebie przyszłość, jakiej pragnie?
Syn tom 1: woda i ogień
U schyłku średniowiecza papież wezwał rycerzy świata chrześcijańskiego do nawrócenia pogańskich ludów Europy, ustanawiając krucjaty północne. Na wezwanie odpowiedziało wielu mężnych rycerzy, przybywając w niedostępne, zimne krainy wielkich lasów. Najpotężniejszą i najbardziej oddaną siłą zbrojną był zakon Krucyferian, zwanych również Krzyżakami.
Lud Popiołów – rdzenne plemię tych ziem – musi żyć w ukryciu przed najeźdźcami, którzy przynieśli na ich ziemię zarazę ze Wschodu, jak tubylcy nazwali nową religię.
Syn, pierwszy tom cyklu Woda i ogień, to nowy komiks Benedykta Szneidera, autora słynnego Diefenbacha. Mistrzowsko narysowana, mroczna opowieść o poszukiwaniu własnej drogi.
Nacjolove
Nacjolove to trzeci komiksowy album autorstwa Jakuba Topora i kolejny opublikowany nakładem wydawnictwa Timof Comics. Historia kręci się wokół losów dwóch skrajnych nacjonalistów, których wspólna ucieczka przed służbami mundurowymi kończy się…dość gwałtownym romansem. A wszystko to na tle scenek ze zwyczajnego, codziennego życia. Zawitamy w barze piwnym i w lombardzie, pójdziemy do nocnego klubu i na łąkę za miasto.
Capek i Byro są odpychający i wulgarni. Nie radzą sobie z kobietami i w życiu też ogólnie idzie im średnio. Życiowe frustracje i brak pomysłu na siebie przekładają się na ich agresję i szowinizm. Są jednak chwile, gdy udowadniają, że pozory – przynajmniej częściowo – mylą i nawet w nich tkwią pokłady gorących uczuć. Które łatwo zranić.