Komiks „Mały astronauta” autorstwa Jean-Paula Eida od wydawnictwa Lost In Time został wydany prawie rok temu. Jednak dopiero teraz miałem okazję przeczytać ten wyjątkowy tytuł. Dlaczego wyjątkowy? Bo porusza temat naprawdę ważny i dla wielu osób trudny – niepełnosprawności dzieci. To komiks bardzo osobisty i emocjonalny. W dodatku pięknie zilustrowany.
„Każdego roku Juliette jedzie rowerem do dzielnicy, w której spędziła dzieciństwo. Tym razem jednak przed jej dawnym rodzinnym domem znajduje się tabliczka: „Na sprzedaż – dom otwarty”. Wraz z uchyleniem drzwi, za którymi roztacza się sceneria jej najmłodszych lat, powracają wspomnienia. Przyjaciele, małe szczęścia, a przede wszystkim wstrząsające przybycie jej brata Toma: małego astronauty.”
MPD – mózgowe porażenie dziecięce
Tom to chłopiec cierpiący na MPD, czyli mózgowe porażenie dziecięce. Jako objawy tej choroby wymienia się m.in. zaburzenia ruchu i postawy wynikające z uszkodzenia mózgu, wskazuje się też na problemy z przełykaniem i mówieniem. To tylko kilka z nich. Jedno jest pewne – narodziny chorego dziecka (nie tylko cierpiącego na MPD) całkowicie i nieodwracalnie zmieniają życie jego rodziców i bliskich.
„Mały astronauta” to historia pełna wzruszeń
Jak wspomniałem we wstępie, komiks jest bardzo osobisty i emocjonalny. Wspomnienia Juliette dotyczące jej rodzinnego domu i małego braciszka od samego początku łapią za serce. Poznajemy jej rodziców i widzimy ich walkę o lepsze życie dla Toma. To także spojrzenie na problemy innych niepełnosprawnych dzieci i ich opiekunów, a także wspomnienie przyjaciół i znajomych Toma, których mały bohater miał całkiem sporo. Ostatnie strony komiksu sprawiają, że z pewnością niejednemu czytelnikowi zakręci się łza w oku. Tak jak mi. To dobrze, że powstają takie tytuły. Z chorobami stykamy się w życiu niemal codziennie, czy to w telewizji, Internecie, czy też w życiu osobistym. Często jednak nie mamy o nich żadnego pojęcia i nie wiemy, co tak naprawdę przeżywa dana osoba i jej rodzina. Takie komiksy jak ten mogą przybliżyć nam sytuacje, które często nadal uznawane są za tabu. Być może lektura nakłoni kogoś do refleksji i chęci pomocy w jakiś sposób.
Prosta i piękna kreska Jean-Paula Eida
Rysunki w „Małym astronaucie” są naprawdę piękne. To prosta, lecz bardzo przyjemna dla oka kreska. Oczywiście plansze są pełne szczegółów otoczenia, jednak to historia jest tutaj najważniejsza. Kolorystyka komiksu utrzymana jest w dość ciepłych barwach, kadry są pełne kolorów. Został wydany w twardej oprawie w formacie 168 x 230 mm. Całość ma 152 strony.
„Mały astronauta” to nie tylko piękna i wzruszająca historia o małym Tomie i jego rodzinie. To opowieść o tysiącach innych rodzin i ludziach, których dotknęły podobne problemy. Jedną z tych osób jest Jean-Paul Eid, autor komiksu, który również ma syna cierpiącego na MPD. Tematyka komiksu jest trudna, ale mam nadzieję, że sięgniecie po ten tytuł.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.